Witam!!

Jeżeli ktoś z was uwielbia GF to miejsce dla was .

Zapraszam na mojego bloga :):)

wtorek, 21 sierpnia 2012

poniedziałek, 2 lipca 2012

Informacja !!

          Witajcie!!
Pewnie nie spodziewaliście się że jeszcze napiszę tu jakąkolwiek wiadomość .
Piszę ze względu na to że jak niektórzy wiedzą wyjeżdżam do Danii ,oczywiście na niecałe wakacje.
Chodzi mi o wasze blogi nie jestem pewna w 100 procentach czy będę miała możliwość czytania i komentowania waszych blogów .Jednak mam nadzieję że jednak będzie taka możliwość.
Więc jeśli zauważycie że nie komentuję to nie martwcie się ,wszystko przeczytam jak wrócę.
                                                                                                        Pozdrawiam i miłych wakacji życzę ;* ;D

sobota, 16 czerwca 2012

26. Finał


Kama była zdziwiona propozycją Sinedd'a . Wstydziła się przyznać jemu że nie potrafi grać .
-To by była wyśmienita okazja ,zrozum -powiedział
-Ja się nie nadaję do takich rzeczy, powiedziałam nie i koniec tematu-powiedziała i odeszła bez słowa
Sinedd sam nie wiedział co na ten temat sądzić ,postanowił więc w myślach ''dam jej dzień namysłu''.
Tia w tym momencie czekała na telefon od Rocket'a . Chodziła w pokoju od drzwi do łóżka .
-Tia spokojnie na pewno zadzwoni -mówiła Mei
-Wiem ,ale nie mogę się uspokoić , tak się strasznie martwię -mówiła drżącym głosem
W pewnej chwili zadzwonił Rocket , z niezbyt dobrą wiadomością .
-Tia jeśli Norata tego nie przeżyje to ja też ,pamiętaj że cię kocham
-Rocket trzeba być dobrej myśli ,nie myśl że on nie przeżyje-pocieszała go
Artegor chciał zrobić ostatni trening przed meczem ,cała drużyna przebrała się w specjalne stroje ,trener nastawiał Snow Kids psychicznie że to nie będzie taki łatwy mecz .
Wszyscy weszli do holo-trenera , Clamp dał im Shadows cała drużyna była rozbita nie grali razem ,nie potrafili skupić się na grze.
-Artegor trzeba nimi wstrząsnąć ,dać im wycisk!-wtrącił się Clamp widząc tak złą grę
-Masz jakiś pomysł? -zapytał
-Jakiś ,mam -zaśmiał się technik
Clamp zaproponował Artegorowi aby zadzwonił po Aarcha i aby weszli razem do holo-trenera zagrać ze Snow Kids.
Aarch zjawił się szybko i razem z przyjacielem weszli do środka . Cała drużyna była zdziwiona efektami ,które zrobił Clamp przerabiając Aarcha i Artegora w swoje dawne możliwości.
Były trener w mgnieniu oka zabrał piłkę i bez chwili namysłu podał do Artegora ten omijał zawodników Snow Kids nawet nie zwracając na nich uwagi ,w ostatniej chwili podał do Aarcha a ten posłał piłkę do siatki,
Ahito nie miał szans obronic tej bramki.Snow Kids byli załamani,Aarch postanowił pokazać im nową strategię . Po treningu wyszli z holo-trenera strasznie zmęczeni.
Na holo-fon Aarcha zadzwonił lekarz prowadzący ciążę Adim.
-Dzień Dobry natychmiast proszę przyjechać ,zaczyna się przed wczesny poród
Aarch powiedział co się stało reszcie i wybiegł z hotelu do szpitala. Był na siebie wściekły że nie był teraz przy niej.
Trener kazał wracać zawodnikom do holo-trenera. Tam zaczęła się druga część treningu.
Piraci po woli szykowali się do zmierzenia z Matt'em wiedzieli ze ma ogromną ilość flux'a ,nie wiedzieli dokładnie co chce zrobić ,jedynie co mogli to przewidywać.
-Sonny i jak ludzie Technoidu gotowi?
-Tak Corso ,spokojnie musimy być wszyscy w gotowości
Isabella nie była zadowolona z całej tej akcji chciała aby Sonny był dawnym I'Sonem a nie piratem.Postanowiła pójść do syna i jego narzeczonej aby zapomnieć choć na chwilę o problemach małżeńskich.
Akurat kiedy przyszła drużyna otrzymywała ostatnie wskazówki .
-Oooo..Cześć Mamo cieszę się że przyszłaś -mówił ucieszony D'jok
-Witajcie widzę że szykujecie się do meczu
-Nie już skończyliśmy ,chyba coś cię gryzie
-Synku twój ojciec -mówiła
-Mamo ,taty nie można zmienić z dnia na dzień
Iza postanowiła wziąć Ninkę na spacer ,aby Mei i D'jok razem pobyli przed meczem. Kiedy wszyscy się rozeszli do pokojów Tia ,nie mogła zapomnieć o Rockecie , Edek[Edward] nie mógł już patrzeć na białowłosą jak się męczy z tego powodu ,nowy zawodnik zabrał ją na lody . Tia nie chętnie się zgodziła usiedli razem przy stoliku.
-Tia spokojnie ,nie martw się tak -uśmiechną się Edek
-Łatwo ci mówić ,ty nie jesteś w takiej sytuacji jak ja -odpowiedziała
-Rocket da sobie radę i ty też ,mówię ci -przybliżył się do białowłosej i ją przytulił
-Dzięki Edward dobrze że ty tu jesteś-powiedziała i również się do niego przytuliła
W tym czasie Aarch był na korytarzu w szpitalu ,był bardzo impulsywny ,kompletnie zdezoriętowany . Zaczepił jednego lekarza i zapytał go o stan Adim.
-I co z nią ? Jak się czuje?
-Spokojnie proszę mi powiedzieć o kim pan mówi
-Jest to Adim przewodnicząca ligi...-w słowo wszedł lekarz
-Ahh..tak ,jest w bardzo ciężkim stanie będzie ciężko ,wiadomo że jest 8 miesiącu ciąży więc poród będzie przyśpieszony ,nigdy nie wiadomo co się może stać ,proszę tu zostać i być spokojnym -powiedział lekarz
Wszyscy ze Snow Kids byli już w szatni powoli szykowali się do meczu .Tia ubierała się w strój, Mei ,Thran i Mark rozgrzewali się a reszta nastawiała się psychicznie na mecz. Wiedzieli ze muszą wygrać ,mimo że na boisku
jest ich był przyjaciel .
-Co się dzieje D'jok? -zapytała Mei
-To jest dla mnie zbyt ciężkie.Mecz,Micro-Ice, sprawy rodziców-wzdychnął czerwonowłosy
-Wiem ,ale posłuchaj my tu wszyscy musimy stawić mu czoła i wygrać ten finał , dajmy z siebie wszystko
Wykrzyknęli Go Snow,Go!!
-Dobrze, musicie na wzajem się motywować -wszedł Artegor
-Tak trenerze ,doszliśmy do finału po raz drugi -wykrzyknął Thran
Pamiętajcie że jesteście ,najlepszymi graczami Galactik Fotboll,tak wy Snow Kids wiec idzie tam i wygrajcie ten turniej
Właśnie został wysłany alarm do zawodników że już za 10 minut mają pojawić się na murawie. Tia mimo wszystko wiedziała że ma wsparcie z drużyny.
W studiu Arcadia Sport
-Proszę państwa dzisiejszy mecz będą komentować wszyscy ,czyli ja Cally Mistic ,Klara,Nork,Bary
-Wszyscy jesteśmy ciekawi jak zakończ się ten mecz ,czy znów wygrają Snow Kids a może nowa drużyna Fire Bullets? -mówił Nork
-Tego dowiemy się już za chwile rozpocznie się pierwsza połowa meczu-mówiła Klara
-Proszę państwa zaczyna się niesamowity niepowtarzalny Puchar Galactik Football-powiedziała Cally
-Tak już widzimy ich na boisku jak na razie drużyna Fire Bullets a w ich barwach także Micro-Ice -powiedział Nork
Piraci szykowali się już na starcie z Matt'em dlatego Sonny kazał Izie i Kamie wylecieć na Akilian aby nic im się nie stało .
-Dobrze jesteśmy wszyscy na stanowiskach , statki Technoidu też-mówił lider
-Sonny myślisz że damy mu radę ?
-Corso kto jak nie my ...?-powiedział Sonny
W tym czasie na murawie piłka poszła w górę za nią D'jok i Rob ,rudowłosy podał narzędzie gry do Tii ta ominęła za pomocą filux'a jednego zawodnika FB ,potem za pomocą dryblingu ominęła kolejnego ,następnie przed linią obrony
podała do Marka który uniósł się w górę i zmylił bramkarza i podał do D'joka ten oddał strzał na bramkę .Piłka by wleciała ale w ostatnim momencie Micro-Ice zablokował strzał i natychmiast podał do Karoliny grającej w pomoc ,przeskoczył górą zawodników podała do Rob'a ten przechwytując piłkę między nogami podał do Micro-Ice a on strzelił bramkę nie do obrony. Teraz przy piłce był D'jok ,Micro-Ice chciał zepchnąć byłego przyjaciele ,niestety nie udało mu się .Rudowłosy chciał strzelić gola i z środka boiska strzelił ,niestety nie celnie. Bramkarz wybił piłkę którą bez problemu przejął Rob mijając tyłem D'jok i zarazem Edka podał do Micro-Ice a ten znów strzelił niesamowitego gola!Tia zaczęła tą akcje biegła sama na przeciw drużyny FB zdecydowała się strzelać piłka trafiła w słupek na szczęście obrońca stał tyłem i narzędzie gry uderzyło go w głowę tym samym dając
gola SK. Madoks w tym czasie łączy się z Sonnym,był zły bo nic się nie działo .Bleckbonse wyczuwał mimo to niebezpieczeństwo ,wiedział ze Matt jest blisko i czeka na dobry moment.A Matt siedział wygodnie w fotelu i oglądał mecz miał ochotę zaatakować ,lecz jego wspólnik zakazał mu tego ponieważ Piraci będą barzdziej czujni.
Matt nie słuchając wspólnika Rogelia [czyt.Rochelia] wymierzył pierwszy starzał nie był on groźny gdy była to bomba zamontowana na końcach Genesis. W tym momencie Micro i D'jok rewalizowali o piłkę sam na sam ,aż zatrzęsła się murawa i jednocześnie się przewrócili na boisko.
-Co to czyżby przeszło lekkie trzęsienie Genesis?-była zdziwiona Klara
-Najwidoczniej tak , wiadomo już że to nic takiego i mecz jest kontynuowany-wtrącił się Barry
Zawodnicy wstali z murawy i gra była wznowiona ,Micro nie potrzebnie faulował D'joka za to był rzut wolny dla Snow Kids . Zbiorniki wodne pod Genesis wybuchły pod ciśnieniem ,kiedy wybuchła bomba ,woda wyłoniła się na powierzchnię powoli zamarzała i szła prosto na boisko .
Rzut wolny miał wykonać Mark nagle na boisku pojawił się pierwszy płatek śniegu a za nim następne ,wszyscy byli niesamowicie zdziwieni.
-Drodzy widzowie ,tak to śnieg -mówił Nork
-To niesamowite co się dzieje najpierw trzęsienie teraz anomalie pogodowe ?-powiedziała Cally
-Ale dostaliśmy sygnał że to nic poważnego i służby już czyszczącł boisko.
-Mark spokojnie zbiera w sobie oddech ,koncentruje się i bierze kilka kroków w tył i bierze lekki rozbieg i tak piłka wędruje i tak jest gol!! 2:2 remis .
Po tym golu była przerwa ,Snow Kids byli lekko przerażeni tym meczem. Reszta piratów przeszukała Genesis czy istnieje jeszcze jakaś bomba. Niestety bardzo ucierpiała na tym wybuchu
Sabina dziewczyna Artie'go ,od razu przewieziono ją do szpitala ,była w ciężkim stanie leżała pod kroplówką jeszcze dokładnie nie było wiadomo co jej jest ,badania mają wszystko wykazać. Arti bardzo to przeżywał
ale musiał też pomagać piratom . W tym czasie w szatni Snow Kids ,Artegor przemawiał do zawodników aby nie martwili się wynikiem grają na prawdę wspaniale i jeśli dadzą radę i będą 2 połowę też tak grać wygrają te spotkanie.
W szatni Fire Bullets nie było tyle optymizmu Fredd obmyślał taktykę aby wygrać ten mecz ,zawodnicy mięli podawać dużo piłek do Micro-Ice jest on najlepszy i będzie strzelał więcej goli. Nagle usłyszeli ,dźwięk ,że zawodnicy proszeni są na boisko.
-Proszę państwa zaczęła się druga połowa tego emocjonującego meczu jest remis 2:2 kto wygra to spotkanie ? -mówił Barry
-Tego jeszcze nie wiem ..-powiedziała Cally
-Przepraszam ale muszę wam przerwać bo właśnie Mei jest biegnie przez całe boisko zagrywa do Edwarda ten obkiwuje jednego zawodnika podaje do Tii ta znów do Mei ona ,niesiona flux'em strzela -mówiła Klara
-Niestety nie ma gola zaczynamy z bramki FB-mówił Nork
-Żadna drużyna nie odpuszcza ,wszyscy grają na maks swoich możliwości
Micro-Ice biegnie jak burza sam omija Mei ,Thrana podał do Roba niestety on nie miał możliwości strzelenia.
-Jeśli nikt w ciągu tych 3 minut nie strzeli gola ,czekają nas więc rzuty karne -mówiła Klara
-I tak się stanie sędzia odgwizduje że rozpoczną się rzuty karne
Matt w tym czasie nie mógł już dłużej czekać.
-A wiec zaczynamy ,Rogelio przygotuj nasze wojsko za 5..4..3..2..1..0,odpalaj naszą wyrzutnie flux'a
Teraz piłkę jako pierwsza będzie strzelać Tia ,ale piłka sama potoczyła się w stronę bramki ,zaczęło się nagłe trzęsienia nie wiadomo czym to mogło być.
-Ale co się dzieje wszyscy zawodnicy Galactik Football mogą użyć flux'a w pomocy ewakuacji Genesis-mówiła Cally
-Genesis został zaatakowany ,wszyscy zawodnicy pomagają w ewakuacji -mówi Nork
Sonny skierował statek przed Genesis.
-Co ty wyprawiasz ?!-krzyczał Corso
-Posłuchaj Corso , my albo całe Genesis
Piraci jednak nie posłuchali kapitana i pomagali w ewakuacji Sonny, Corso ,Benet i reszta piratów ratowała planetę
-Boże to nie możliwe on ma całe wojsko sklonowane-mówiła z przejęciem Benet
Snow kids szybko uciekali z boiska i kierowali się do swojego statku .
-D'jok a Nina gdzie ona jest ?-powiedziała Mei
-Nie mam pojęcia ,chodź poszukajmy jej
Przyjaciele byli przeciwni nie mięli czasu na poszukiwania ,lecz również zaangażowali się do tego
Aarch pomagał również w szpitalu ,lekarza nagle zabrali Adim do specjalnej sali .
-Gdzie ją wieziecie?
-Przyśpieszamy poród ,jak się urodzi wezwiemy pana
Białowłosy zauważył Artiego w szpitalu ,wiedział że to pirat znał go .
-Hej co ty tu robisz ,nie pomagasz w ewakuacji?
-Witaj moja dziewczyna jest ciężko ranna i dlatego tu jestem ,a ty ?
-Adim rodzi i mamy komplikacje -mówił nerwowo
Nagle Artie'go zawołano na salę w której leżała Sabina .
-Proszę teraz przy niej być ,nie jest w pełni sił,może umrzeć w każdej chwili
-Nie proszę ,nie możesz mnie tak zostawić-mówił Arti
Na Genesis był chaos każdy kto mógł ratował się Snow Kids podzieli się na 2 grupy aby szukać małej.
-Widział pan małą dziewczynkę z kucykami niska. Nina ,Nina!!-zapytał Mark,niestety facet ratujący się machnął głowa że nie widział żadnej dziewczynki
dachy budynków walały się na ulice ,wszystko było zmasakrowane z pod gruzów krzyczała Yuki.
-Haloo..proszę niech ktoś mi pomoże ,ratunku
Nagle Micro-Ice obok pomagał ludziom usłyszał krzyki nie miał pojęcia kto to mógł być.
-Yuki nic ci nie jest? Wydostanę cię z tych gruzów
Rudowłosa nic się nie odzywała ,Micro-Ice wziął ją na ręce.
Drużyna SK zebrała się na statku nikt nie widział małej .Mei była zrozpaczona obiecała matce że się zaopiekuje małą, wszyscy ją pocieszali .
Tia zadzwoniła do Rocketa aby się nie martwił i ze jest wszystko w porządku,zauważyli na jednym z gruzów Micro i Yuki która leżała na jego rękach ledwie żywa.
-Stop Clamp zatrzymaj się to Micro i Yuki -powiedział Ahito
Technik zatrzymał się w ostatniej chwili i wnieśli na pokład Yuki która była ledwo żywa ,Dame Simbai od razu się nią zajęła.
-Sonny kierujemy się na ten statek to w nim jest Matt -powiedział Benet
Piraci szybko zmienili kierunek zaczęli strzelać do statku Matt'a zauważyli ze jest tam również Rogelio wiedzieli że to nie są żarty załadowali kolejne strzały
-Haha...biedny Sonny ,myśli że nas pokona
Matt i jego załoga naładowali potrójne strzały i zamaszyste ognie .
-Wycofujemy się -krzyczał Sonny
W szpitalu Aarch przeżywał nerwówkę ,proszę może pan wejść do pani Adim . Białowłosy był wniebowzięty nie mógł uwierzyć własnym oczom że jednak Adim i dziecko przeżyli .Lekarze powiedzieli iż że i ona i dziecko przeżyli nic nigdy nie wiadomo.
Niestety nie mogli zostać na Genesis w szpitalu ,Aarch skontaktował się z Artegorem i zaraz statek Snow Kids miał nadlecieć po nich. Arti i Sabina również musieli się ewakuować dlatego SK wzięli również i ich.
Mieli na szczęście Simbai która mogła zająć się wszystkimi.
Wszyscy ruszyli na Akilian ,lecz Sonny po raz pierwszy w życiu nie wiedział co robić .Corso przejął władzę skontaktował się z Madoksem i wraz z Technoidem mięli uderzyć na Matt'a.
Na próżno Matt dotarł do miejsca gdzie przechowywany jest puchar Galactik Football,chciał zawładnąć galaktyką więc był mu potrzebny aby wyeliminować flux'y i zostać władcą.
-Myślisz że nas przechytrzysz? Pokonamy cię tak jak wtedy-odezwał się Corso
-Wtedy wasze zwycięstwo było przypadkowe ,nie miałem wojska ani flux'a którym teraz dysponuje i pucharu a to on mi jest potrzebny najbardziej.
-Jesteś szalony ,nigdy ci się nie uda zawładnąć galaktyką
-Mylisz się ty teraz nie trzymasz pucharu ..tylko ja! Hahaha....
Corso i piraci zaczęli walkę z klonami i Matt'em ,przybył również Brim Simbra.
-Matt nie .....!!-krzyczał Corso
W tym czasie Matt do pucharu wkładał urządzenie które miało zabrać zawodnikom ich flux i osłabić ich. Za to Matt przejął nad nimi moc ,którą dostał jeszcze większą. Brim Simbra próbował zapobiec temu ,ale nie dał rady .
Snow Kids którzy dolatywali do swojej planety i reszta zawodników z Galactik Football czuli jakby utracili coś w sobie. Piraci wycofali się nie mogli nic zrobić ,byli bez silni a cała drużyna SK była od razu przewieziona do szpitala na Akilianie .
________________________________________________________________________________________
Tak więc kończy się mój drugi sezon Galactik Football ,wiem pewnie myśleliście że Piraci z Sonnym wygrają tą bitwę ,ale niestety przegrali ,puchar jest w rękach Matt'a .
Serdecznie dziękuję tym którzy czytali mój blog to dzięki wam pisałam kolejne rozdziały,choć nie jest on rewelacyjny.
Sinedd212 - zawsze mnie wspierałaś byłaś od początku tego bloga ,motywowałaś mnie do pisania go i to dzięki tobie powstanie 3 sezon według mnie ,pamiętam kiedy mówiłaś aby pisać kolejny sezon
Małgosia-odkąd pamiętam czytałaś mojego bloga i dodawałaś komentarze ,mam nadzieję że będziesz również czytać 3 sezon :)
Naomi-czytałam twojego bloga o GF i był świetny , również tobie dziękuję za wszystkie komentarze które dodałaś było widać że mam przynajmniej dla kogo pisać
Amber(Lino z GFCenter)-może nie byłaś od początku ,a może byłaś i się nie ujawniałaś dziękuję również i tobie za wszystkie dodane komentarze
Agussi77-dziękuję ci bardzo za wszystkie pozytywne komentarze, cieszę się że piszesz bloga jest świetny i nie pisz nigdy że jest bez sensu każdy kto prowadzi bloga ma swoja własną historię o GF-ie i jest ona wspaniała ;)
Wika- co do ciebie, dzięki Wikuś za komy i czekam u ciebie na pierwszy rozdział :D
Melodia- nie znamy się dobrze ,ale ty również odwiedzałaś mój blog i go komentowałaś , nie martw się będę na pewno czytać twojego bloga jest on świetny ,czekam na rozdział
I dziękuję innym którzy odwiedzali bloga nie komentowali ale zapisali się w członkach mojego bloga :
Lester157,DiamentPL,eminemowa25,Mei,olusiab09,Jenny,gagusia_255,Sandra

Ps.Nowy sezon
Czy to będzie już koniec rozgrywek Galactik Football?
Czy Piraci będą chcieli zemścić się na Macie?
Rocket zrezygnuje z grania i czy Edward zostanie w drużynie?
Czy mała Ninka ,odnajdzie się a może ślad jej zaginie?
Co będzie z Adim i dzieckiem?
Czy Kama będzie z Sinedd'em i będzie grać w Shadows?
Czy Sonny porzuci Piratów i będzie chciał ułożyć sobie życie na nowo?
A może będzie całkiem inny turniej GF?
Nowe postacie ? Będą i nowe problemy

Tego wszystkiego dowiecie się już po wakacjach ,do tego czasu proszę was abyście byli cierpliwi :)
Pozdrawiam i do zobaczenia :**;);]

sobota, 26 maja 2012

25.Zrozumienie błędu



Kama dopiero nad ranem wróciła do statek ,Sonny w tym czasie już nie spał i postanowił poważnie z nią porozmawiać. Kama chciałą wejść niezauważona ,ale nie udało jej się to.
-Witaj Kama ,tak późno wraca się na statek?-zapytał Sonny spokojnym tonem głosu
-YYyy...no dopiero teraz wróciłam ,o co ci znowu chodzi?
-Posłuchaj wiem że brak ci ojcowskiej ręki ,dlatego ja chcę ci tą rękę podać -wstał podając rękę
-Ale..ale ..ja nie wiem co mam powiedzieć ,zawsze to mama mnie wychowywała ,nigdy nie miałam ojca.Matt zawsze mnie gnębił,poniżał i bił
-Ja ci pomogę wyjść na prostą drogę
-Dziękuję ci ,szkoda że nie jestem twoją prawdziwą córką-mówiła z entuzjazmem i przytuliła się do Sonne'go
Kama chciała się poprawić ,zawsze jej brakowała dyscypliny ,ale postanowiła że będzie się starać.
W tym samy czasie w pokoju Tii ,Mei i Yuki. Długowłosa wstała najwcześniej z dziewczyn chciała zrobić poranną toaletę.Dziewczyny jeszcze smacznie spały ,ale po jakiś 15 minutach ,obudziła się i Yuki.
-Hej Yuki wstałaś już ?-pytała się Mei
-Tak ..ehhh ..ymm-mówiła przeciągając się
-Co to za ponura mina ..hymm?-mówiła Mei ,malując sobie paznokcie
-Mei ja chyba nie dam rady wyjść na boisko , to spotkanie twarzą w twarz z Micro-Ice'em ,to jest niemożliwe
-Yuki nasza cała drużyna stawi mu czoła
-Wiem ,ale ..-przerwała jej długowłosa
-Żadnego ,ale ..damy radę ,myśl pozytywnie -pocieszała Mei ,Yuki
Rocket w tym samym czasie czuwał przy Noracie w szpitalu , od przyjazdu był tam całą noc.Matka Rocketa ,przyszła na zmianę ,aby syn się wyspał.
Ciemnoskóry zgodził się posłusznie i poszedł do domu ,aby wypocząć. Artegor w tym samym czasie zwołał drużynę na spotkanie .
-Snow Kids jak wiecie jesteśmy w finale ,ale bez zawodnika ,ojciec Rocketa jest w bardzo ciężkim stanie ,lekarze nie wiedzą co dalej z nim będzie ,jak się domyślacie wasz kapitan nie przyleci na finał ,dlatego musimy do drużyny włączyć kogoś nowego
-Ale kogo ,przecież nie mamy zawodnika rezerwowego-mówił Thran
-Wiem ,ale Rocket zaproponował aby może przyjąć kogoś ,nowego z Akilianu
-No ale wtedy trzeba by było przylecieć na Akilan i zorganizować zawody -powiedziała Mei
-Nie koniecznie ,Rocket już o wszystkim pomyślał pewien chłopak o imieniu Edward miał sesję treningową ,przesłał mi ją i jest świetna sami zobaczcie
Artegor puścił nagranie które nagrał Rocket ,było świetne ,SK nie mieli już żadnych złudzeń co do nowego kolegi ,ma przylecieć dziś o 21.00 .
Następnie trener po omówieniu ze Snow kids nowego zawodnika ,postanowił dać im wycisk na treningu .Clamp dał im Xenons , D'jok powędrował z a pomocą flux'a w górę za piłką ,niestety Luur był szybszy .Jaszczur przejął narzędzie gry i w mknieniu oka znalazł się ku
obronie SK.
-Hej może byście się ruszyli to nie są wakacje -krzyczał Artegor
Tia wślizgiem odebrała piłkę i podała do przodu ,Mark przejął piłkę wyskoczył w górę i strzelił bramkę. Trening przebiegł spokojnie ,choć to nie było maksimum gry Snow Kids.
Kama posłusznie siedziała cały ranek na Czarnej mancie ,ale czuła w środku głód . Już nie wytrzymywała jak zwykle zadzwoniła do Sinedd'a i umówili się w ich miejscu.
-Cześć jesteś już czekam 15 minut -przywitała się Kama
-Sorki ale nie mogłem się wcześniej wyrwać -zaczął tłumaczyć ciemnowłosy
-Dobra ,nie gadaj tyle bierz -uśmiechnęła się Kama
Sinedd po wzięciu narkotyku ,od razu stał się śmielszy co do Kamy . Kiedy siedzieli obok siebie nagle ich ręce się na siebie nałożyły . Sinedd czół coś więcej do sztynki niż koleżeństwo ,zauważył że to dobry czas na mały pocałunek.
-Co ty wyprawiasz ,jesteśmy tylko przyjaciółmi-powiedział wyrywając się z ust Sinedd'a i natychmiast wstając
-Ale Kama moje serce czuje do ciebie coś więcej niż przyjaźń , zakochałem się w tobie -wypowiedział te słowa i również wstał i przyciągnął sztynki dłoń so jego serca i znów ją pocałował .Kama już nie protestowała sama coś więcej czóła ,ale po chwili namiętnego pocałunku .
Szatynka uciekła , chciała z jednej strony być z zawodnikiem Shadows ale z drugiej strony miała w sercu jeszcze byłego chłopaka z planety ''Śmierci'' , Zaca którego znała od najmłodszych lat,ale rozstali się .
Kama postanowiła przyjść do hotelu Snow kids ,chciała spotkać się z Mei polubiła ją bardziej niż D'joka. Stanęła przed drzwiami gdzie jest pokój Mei,Tii i Yuki i po chwili namysłu zapukała. Yuki ciepło ją przywitała powiedziała aby chwilkę zaczekała bo Mei poszła z Niną na popołudniowy spacer.
Po jakiś 15 minutach zjawiła się długowłosa , ta bardzo się zdziwiła widząc siostrę swjego narzeczonego.
-Hej . Coś się stało widzę to po twojej minie -powiedziała Mei siedząc i rozbierając z kurtki Ninkę
-Mei mam mały problem -zaczęła
Szatynka wszystko wyjaśniła narzeczonej swojego brata. Mei poradziła Kamie aby się nadal spotykała z nim ale bez obietnic że są razem i w ogóle.
W tym samym czasie Iza i Sonny , nie mogli się dogadać. Iza chciała aby zamieszkać normalnie na Genesis i stworzyć normalną rodzinę.Sonny nie chciał zmieniać swojego dotychczasowego życia.
-Mam dość ,jesteś taki jak kiedyś-mówiła
-Zrozum mnie jestem przywiązany do tego statku , jestem przede wszystkim piratem
Izabella miała dość rozmowy z Piratem postanowiła że najpierw pójdzie do D'joka a potem znajdzie jakiś pokój w hotelu.
Rudowłosy nie mógł zrozumieć swoich rodziców , na początku Sonn'emu zależało aby znaleźć żonę a teraz miał dość wszystkiego . D'jok nie dość że zamartwiał się
meczem to jeszcze rodzicami.
-Iza jest twoją matką zrozum ją-pocieszała D'joka Mei
-Tylko ty jesteś taka silna psychicznie i umiesz doradzić ,zrozumieć pokochać
-Nie zamartwiam się tak jak ty głuptasie , rodzice na pewno się pogodzą ,a my wygramy po raz drugi puchar
-Ja głuptas? Choć tu do mnie ....hahah-mówił D'jok biorąc Mei na ręce
Naglę do pokoju wszedł Mark który powiedział aby się zbierali bo cała drużyna idzie przywitać Edwarda. Wszyscy razem w grupie szli byli już na miejscu , kiedy doszli już wylądował statek z Akilianu .
-Hejjj...to ty Edward ?-wyszła pierwsza Tia na spotkanie
-Tak , a ty to Tia ? -Białowłosa kiwnęła głową
-Witaj Edward , cześć !-mówili z osobna zawodnicy
Wszyscy przywitali nowego kolegę i poszli w stronę hotelu.Edward przywitał się z trenerem i po przyjściu wszyscy razem mięli wejść do holo-trenera . Edward grał razem z Tią na pozycji pomocnika ,swietnie sobie radził . Odbierał każdą możliwą piłkę i podawał do kolegów z drużyny.
Jutro mięli trenować z samego rana.
Kama w tym czasie wróciła na statek aby się przebrać . Wyjęła z szawki czarne spodnie w dziury,bluzkę z czaszką i swoja ulubioną czarną bluzę z kapturem .
-Gdzie idziesz ?-zapytał Sonny widząc że Kama gdzieś się wybiera
-Ymm..idę na spacer ..-mówiła niezbyt przekonywująco
-Kłamiesz ,pewnie idziesz spotkać się z tym Sinedd'em -mówił
-Sonny daj mi trochę wolności ,chcę korzystać z życia
-Kama ,nie pozwolę ci się z nim spotykać i brać narkotyki
Szatynka nie chciała nadal słuchać swojego ojczyma ,tylko kiedy się umalowała wyszła bez słowa .Doszła do ich znajomego miejsca czyli ławka podpisana przez nich. Kama siadła i czekała , w pewnej chwili z za drzewa wyszedł ciemnowłosy skradając się i strasząc Kamę.
-Mam do ciebie sprawę -mówił Sinedd
-Tak , o co chodzi ? -dopytywała
-Przyda nam się nowy zawodnik ,kiedy będzie kolejny puchar ,ty wyćwiczysz nasz flux i będziesz mogła z nami grać
Ta nie zamówiła z propozycji jaką dostała od zawodnika cieni.

W następnym odcinku:
''-Ja się nie nadaję do takich rzeczy, powiedziałam nie i koniec tematu''
''-Dzień Dobry natychmiast proszę przyjechać ,zaczyna się przed wczesny poród''
''-Tia jeśli Norata tego nie przeżyje to ja też ,pamiętaj że cię kocham ''
''-Dzięki Edward dobrze że ty tu jesteś''
''-Artegor trzeba nimi wstrząsnąć ,dać im wycisk!''
''-Ale co się dzieje wszyscy zawodnicy Galactik Football mogą użyć flux'a w pomocy ewakuacji Genesis''
''-Nie proszę ,nie możesz mnie tak zostawić''
''-Posłuchaj Corso , my albo całe Genesis''
''-Boże to nie możliwe on ma całe wojsko sklonowane''
''-Widział pan małą dziewczynkę z kucykami niska. Nina ,Nina!!''
''-Yuki nic ci nie jest? Wydostanę cię z tych gruzów''
''-Niech pan coś zrobi ,ona nie może tak po prostu umrzeć,nie!!''
''-Dobrze jesteśmy wszyscy na stanowiskach , statki Technoidu też''
''-Proszę państwa zaczyna się niesamowity niepowtarzalny Puchar Galactik Football''

________________________________________________________________________
Wydaje mi się że ten rozdział jest najgorszym rozdziałem ze wszystkich  .
No ale cóż tak wyszło ,oczywiście przepraszam chciałam postarać się szybko napisać i się udało,ehh..tylko ze słabym efektem.. .
Jak zapewne niektórzy zauważyli następny rozdział będzie ostatnim rozdziałem jaki napisze na tym blogu. Wszystkie sprawy się wyjaśnią i .. a z resztą nic więcej nie będę zdradzać . Szykuję mieszankę wybuchową :D  z meczem .
Tak więc proszę o komentarze ;]


środa, 23 maja 2012

24.Kłopoty życiowe

D'jok na spokojnie śledził Sinedd'a po kilku minutach ,ciemnowłosy skontaktował się z Kamą ,ta z chęcią z nim się spotkała.
w lesie Genesis. Rudowłosy wszystko obserwował za drzewem . Kama ,chwilę się spóźniła czule się przywitała z Sinedd'em i usiedli na ławce
która stała obok strumyka płynącego wzdłuż . D'jok podsłuchiwał ich rozmowę o tym że Sinedd spotkał się z D'jokiem i nie należała ta rozmowa do najlepszych . Kama
miała dość wtrącania się jej rodziny do jej prywatnych spraw. D'jok nie mógł już wytrzymać ,w końcu wyszedł z kryjówki i się ujawnił.
- Kama ,my cię kochamy i chcemy cię chronić-powiedział wychodząc z za drzewa
-Co ty nas śledzisz ,spadaj robię z moim życiem co mi się podoba
-Nie chcę patrzeć jak marnujesz sobie życie ,rozumiesz to ?!
Kama nic się nie odezwała powiedziała mu jedynie że ma wszystkich dość i że tylko Sinedd ją rozumie i odeszła z ciemnowłosym w stronę targu . D'jok był załamany nie wiedział
jak ma ją wyciągnąć z tego nałogu . Nagle na jego holo-fon zadzwonił Sonny . Powiedział synowi aby natyhmiast przyszedł na czarną Mantę.
-Synu ,nie wiem czy wiesz ale Kama wpadła w złe towarzystwo
-Wiem śledziłem ją i spotkała się z Sinedd'em
Nagle weszła Kama ,chciała przejść niepostrzeżenie. Ale nie udało się jej od razu D'jok i Sonny ją zauważyli
-Hola ,hola moja panno ,gdzie byłaś ?-zapytał Sonny
-Co synek ,wszystko ci powiedział ?
-Spytałem się coś ciebie więc odpowiedz -mówił
-Spotkałam się z Sinedd'em ,ty nie jesteś moim ojcem ,aby mnie ustawiać
Kama wyszła nie chciała kontynuuacji rozmowy . Miała dość całych tych piratów ,brata i matkę .Miała podobny charakter jak Matt ,chciała mieć wszystko i zachowywała się bezczelnie.
Ciemnowłosa zadzwoniła do Sinedd'a i poprosiła go aby spotkali się wieczorem .Ten bez chwili namysłu zgodził się.
W tym samym czasie Matt bardzo się postarał aby piraci go nie znaleźli. Postanowił że zniszczy Genesis i że będzie władcą galaktyki ,planował to już wcześniej.
-Panie nadal klonujemy czy mamy to robić dalej?-zapytał robot 35 który wszedł bez pukania
-Dobrze nadal klonujcie muszę zebrać dużą ilość klonów
Matt miał dużą ilość flux'a postanowił że sklonuje swoją armie po to aby ,mu pomogła walce , w każdym klonie dawano odrobinę flx'a ona dawał im moc która nie mieli piraci .
W tym samym czasie w studiu Arcadia Sport .
-Witamy holo-widzowie , na wstępie chciałam poinformować że dość teraz często będziecie mnie oglądać ponieważ Klara jest chora i ma problemy ze zdrowiem -mówiła Cally
-Dobrze więc przejdźmy do sedna , dziś w studiu gościmy trenera drużyny SK Artegora i jego dwóch zawodników D'joka i Tię -powiedział Nork
-Również trenera Fire Bullet's Fredd'a i jego dwóch zawodników Micro-Ice i Karolinę-powiedziała Cally
-Pierwsze pytanie do trenera SK ,Artegor powiedz nam jak to jest ,byłeś pokłócony z Aarchem i tak nagle się zdecydowałeś na rozejm ?
-Nork ,co było to było ,najważniejsze co jest teraz to się liczy
-Znasz drużynę Snow Kids od początków ,więc powiedz nam czy wygrają po raz drugi finał?-zapytał Nork
-To dość trudne pytanie ,niestety nie umiemy przewidzieć wyniku ,ale Snow Kids są świetnie przygotowani ,myślę że zdołają wygrać ten mecz
-Dobrze ,teraz kilka pytań do Fredd'a ,jest to twój pierwszy mecz finałowy czy spodziewałeś się tego -zapytała Cally
-Z początku ,bardzo ciężko nam było ,musiałem dużoz nimi ćwiczyć ,a przed wszystkim musieli opanować swój flux ''ogień''
-Ale macie nowego zawodnika ,pewnie przyda on się wam
-Cally ...hehe nie zaprzeczę Micro-ice jest utalentowanym zawodnikiem
-Tia ,D'jok a wy co sądzicie o finałowym meczu ,czy uda wam się powtórzyć zwycięstwo ?-zapytał Nork
-Tak jak powtórzył Artegor ,damy z siebie wszystko , i jesteśmy gotowi sprostać każdemu wyzwaniu -powiedziała Tia
-Ale nie będzie wam ciężko grać z byłym zawodnikiem jak i byłym przyjacielem ,co powiedz nam D'jok
-Nie myślimy kto jest na murawie ,jesteśmy tam po to by wygrać ,Micro-Ice jest zwykłym zawodnikiem
-A ty Micro ,co nam powiesz o tym spotkaniu ?-zapytała Cally
-Powiem krótko i na temat ,jestem jeszcze lepszym zawodnikiem niż byłem w drużynie SK ,praktycznie opanowałem ''ogień'' , mam dwa flux'y pół na pół oddech Akilian jak i ogień i dzięki temu jestem lepszym zawodnikiem
-Na dziś dziękujemy i żegnamy się z państwem
D'jok i Tia powiedzieli drużynie o tym co powiedział Micro-Ice , ma on dwa flux'y i jest lepszy. Drużynie ciężko przyjęła tą wiadomość.
W tym samym czasie Sonny i reszta załogi jedli obiad przygotowany przez Isabell . Piraci chwalili żonę lidera i że nigdy nie jedli lepszego obiadu . Kiedy Sonny już zjadł Isabell ,chciała z nim porozmawiać na osobności.
-Co się stało kochanie ?-zapytał Sonny próbując pocałować żonę
-Kochanie chyba już wystarczy tyle lat spędzonych na statku ?
-Ale jak ty sobie wyobrażasz że pozostawię załogę ?-mówił głośnym tonem
Isabell chciała rozpocząć nowe życie z Sonny'm i zapomnieć o przeszłość. Lider nie chciał zostawiać załogi ,jest to jego całe życie dotychczasowe. Iza naciskała,ale Sonny
nie chciał zrezygnować z bycia piratem . Przez tą rozmowę Sonny bardzo się zdenerwował i wyszedł. Miał zamiar i tak wyjść ponieważ chciał spotkać się z Madoxem , pirat wiedział że nie będą chcieli go wpuścić .
Ale miał plan aby tam wejść ,wdrapał się na budynek była tam szyba wentylacyjna ,następnie bez problemu wszedł do jego gabinetu.
-Sonny jak ty tu się dostałeś?-powiedział i chciał włączyć sygnał alarmowy
-Nie próbowałbym na twoim miejscu zwoływać ochronę
-Co chcesz ? -zapytał wstając z fotela
-Pamiętasz zapewne mojego wroga Matt'a ,jest on teraz bardziej niebezpieczny niż był kiedyś
-No i co ja mam z tym wspólnego?
-Książę musimy zadbać o galaktykę ,Matt jest niebezpieczny
-A niby co ja mam w tej sprawie zrobić ? Wiem że jak schwytałeś Bleylocka był między nami rozejm ,ale to tylko prze ludzmi w galaktyce
-Tu właśnie chodzi o ludzi i całe Genesis ,rozumiesz to ?Chcę abyś pomógł mi z moimi piratami i twoimi robotami jesteśmy silniejsi
-A wiesz kiedy planuje zamach na Genesis ?
-Tak ,to jest w dzień finału ,a poza tym wydaje mi się że chce na początek zniszczyć Genesis a potem zawładnąć galaktyką
Książe i Sonny zostali w kontakcie i w dniu finału mają być gotowi ,razem staną na przeciwko Matt'owi.
Kama w tym czasie siedzi w kabinie ,zamknęli ją ,aby nie wychodziła na zewnątrz . Na jej szczęście zapomnieli zabrać jej holo-fona . Zadzwoniła więc do Sinedd'a wiedziała że tylko on ja
rozumie. Sinedd zgodził się i za jakieś 15 minut zjawił się Kama wyszła przez okno aby się nie zoriętowali.
-Sinedd dzięki że przyszedłeś mam doła ..-mówiła przygnębiona
-Co się stało? -pytał się patrząc jej głęboko w oczy
-Mam dość swojego życia , tyle w życiu przeszłam ,przynajmniej cieszę sie z tego że poznałam ciebie -mówiła opuszczając głowę na ramień Sinedd'a
-Posłuchaj ,zawsze kiedy tylko zadzwonisz przyjdę do ciebie i wypłaczesz mi się na ramieniu
Sinedd objął Kamę i poszli w podziemia jako że mięli tam swoje miejsce od razu poczuli sie lepiej kiedy mięli w sobie narkotyk. Zaczęli się śmiać i wariować ,opowiadali sobie jakie historie w życiu przeżyli .
Dziś kiedy Rocket i Tia wrócili ze spaceru ,na ciemnoskórego holo-fonie wyświetliły się 3 nieodebrane wiadomości. Były one od Kiry i Noraty.
Rocket od razu postanowił że zadzwoni , dzwoniła do niego matka i poinformowała go ze stan Noraty się pogorszył jest teraz w Akiliańskim Szpitalu. Kira dzwoniła już do Aarcha .Rocket chciał być blisko ojca ,musiał polecieć na Akilian
wiedział że zostawia drużynę bez kapitana jak i zarówno bez zawodnika . Ciemnowłosy najpierw postanowił pójść do Artegora . Trener wiedział że jest to niespodziewana okoliczność ,więc pozwolił mu polecieć na Akilian ,ale kazał mu wrócić
na finał.
Aarch miał dość wszystkiego , nie dość że Adim jest w ciaży i jest zagrożenie że nie może przeżyć ,to jeszcze brat Aarcha jest też w poważnym stanie.Aarch na poprawę humoru
poszedł do baru upić się.Artegor wiedział że Aach właśnie tu jest.
-Hęę...i to jest twój sposób na zycie tak ?
-Artegor daj mi spokoju ,odejdz. Poproszę jeszcze jedno piwo-barman kiwną głową
-Ile już piw wypiłeś i ile tu jesteś ?
-Wypiłem 3 kieliszki wódki ,3 piwa i jeszcze chcę pić
-Wiesz że będziesz miał dziecko,masz Adin ,drużynę ,rodzinę
-Dziecko umrze jak i też Adim
-Nie wychodzisz z tego barku -powiedział Artegor
Aarch był tak nieprzytomny że nawet nie czół że idzie do samochodu .Artegor nie mogąc patrzeć na przyjaciela , zabrał go do hotelu Snow kids.
Rocket wyleciał na Akilian a w tym samym czasie , D'jok ,Ninka i Mei szykowali się na kolację na którą dostali zaproszenie od rodziców rudowłosego. Mei wzięła prysznic ,ubrała się w niebieską sukienkę ,ninkę ubrała w spódniczkę i bluzkę z krótkim
rękawkiem . A D'jok ubrał się w garnitur i krawat ,jako że miała ta kolacja odbyć się w restauracji musieli jakoś wyglądać. Mei jeszcze na ostania chwilę wybierała kolczyki ,kiedy wyszli D'jok kupił jeszcze kwiaty dla swojej matki .
Kiedy już doszli na miejsce zauważyli że rodzice rudowłosego są już i czekają na nich . Jak już się przywitali i usiedli do stolika podszedł kelner
wszyscy złożyli zamówienie.
- I jak dzieci ,słuchajcie wraz z Sonny'm widzieliśmy taki ładny dom idealny dla waszej trójki
-Mamo my jeszcze planujemy grać w galactik football -powiedział rudowłosy
-No dobrze ,ale dom w niczym nie będzie przeszkadzać -mówiła
-Chcemy na razie grać ,potem się pobrać i dopiero pózniej myśleć o powiększeniu rodziny i o domu
Zmarła cisza bo kelner przyniósł zamówienia, mała Ninka nie chciała nic jeść . Po zjedzeniu obfitej kolacji ,matka D'jok wciąż drążyła temat domu i pobrania się.
-To kiedy wasz ślub -pytała wciąż,na chwilę zamarła cisza ,aż wtrącił się Sonny
-Iza ,nie widzisz że oni nie mają zamiaru na razie na kupno domu jak i powiększeniu rodziny-wstał i wyszedł z restauracji ,za nim wybiegł D'jok
Na szczęście rudowłosemu udało się uspokoić ojca wrucili do środka .Mei z D'jokiem nie chcieli zaostrzać atmosfery ,pożegnali się i poszli do hotelu. Sonny i Iza zapłacili za kolację
jak i zarówno oni wrócili na Czarną Manę.

W następnym odcinku:
''-Mam dość ,jesteś taki jak kiedyś''
''-Co ty wyprawiasz ,jesteśmy tylko przyjciółmi''
''-Iza jest twoją matką zrozum ją ''
''-Kama ,nie pozwolę ci się z nim spotykać i brać narkotyki''
''-Yuki nasza cała drużyna stawi mu czoła''
''-Przyda nam się nowy zawodnik ,kiedy będzie kolejny puchar ,ty wyćwiczysz nasz flux i będziesz mogła z nami grać''
_______________________________________________________________
Rozdział jakimś cudem powstał. Nie jest on rewelacyjny , jest już 24 rozdział  informuję że niedługo koniec tego sezonu GF ,ale jeszcze  nie koniec :)

piątek, 18 maja 2012

23.Wpadnięcie w złe towarzystwo


Po wczorajszych wydarzeniach drużyna Snow Kids ,obudziła się z ogromnym bólem głowy i wielkim kacem . D'jok jako pierwszy obudził się obok Mei która jeszcze spała ,wpatrywał się w nią
jak w obrazek ,delikatnie pocałował ją w policzek ,następnie wstał i zrobił poranną toaletę. Zajrzał do Ninki ,nie było jej u siebie ,zauważył ze dostał na swój holo-fon wiadomość.
Isabell zabrała Ninkę na Czarną Mantę. D'jok wiedząc że nic jej nie jest zszedł na śniadanie był już tam Rocket ,Thran , Mark .
-Dzień Dobry ..heh i jak tam po nocy -zaśmiał się Mark
-Aaa...dobrze nie narzekam ..hehe-zaśmiali się razem
Po chwili zjawiła się reszta drużyny.Artegor postanowił zwołać SK na trening jako że dziś mięli grać półfinałowy mecz.
Wszyscy weszli do holo-trenera.
-Dobrze ,dziś macie podwujną dawkę treningu , zaczynasz ty D'jok masz jak najszybciej trafić w bramkę ,ale tylko za pomocą główki-powiedział Artegor
Następnie kiedy wszyscy wykonali to zadanie.Mieli unieść się za pomocą flux'a wysoko ponad murawę i za czerwoną linią strzelić bramkę. Trening poszedł zawodnikom idealnie.
Sonny w tym czasie wysłał piratów na planetę ''Śmierci'' aby poszukali dużą ilość flux'a którą zebrał Matt . Isabell bawiła się z małą Ninką ,chciała aby jej córka też zajęła się małą. Niestety Kama
nie miała ochoty na zabawianie Niny . Wyszła z Czarnej Manty i powędrowała w tłum ludzi którzy załatwiali swoje różne sparwy. Kama chciała się wyluzować . Szukałą ciemnych uliczek na których mogła
znaleść ludzi którzy handlowali narkotykami. Ciemnowłosa kręciła się w tą i z powrotem , więc zapytała pierwszego lepszego gościa gdzie może znalezć chłopków którzy handlują. A tym gościem był Sinedd
sam chciał się odstresować i razem z Kamą wybrali się to tzw. ciemnych uliczek. Po drodze nawiązał im się temat do rozmowy.
-Hej a tak w ogóle jak masz na imię ?-zapytała przekładając z jednego ramienia na drugie swoją torbę.
-Nazywam się Sinedd ,a ty ? Chyba nie znasz dobrze Genesis ?
-Mam na imię Kama , nom masz rację nie znam przyleciałam tu z matką z planety Śmierci
-Ale ...tam chyba nie ma życia
-Jest, nie mieszka tam zbyt dużo ludzi ,ale tam się wychowałam
Rozmowę nagle przerwali ,bo doszli już do uliczek ,gdzie dużo osób handlowało narkotykami. Kama pierwsza zapytała
- Po ile masz dragi?
-Ja dla ciebie mało lato to nie drogo 60 jednostek
Nagle odezwał się Sinedd . Który wiedział gdzie mogą kupić taniej .
-Chodz mam znajomości ,ten gość sprzedaje po 60 ,a ten mój znajomy po 40 jednostek ,takiej nie znajdziesz
-Spoko ,niech będzie ,muszę się wyluzować
Sinedd i Kama kupili dragi i poszli pod ziemię. Był tam całkiem inny świat ,spotykali się tu różni ludzie którzy przychodzili i brali bez opamiętania. Jedni przez długi, natomiast inni dla przyjemności ,a z kolei inni dlatego
że mieli kasy po szyję i nie mieli co z nią robić. Kama była zdziwiona ,zawsze jarała sama i nie widziała tylu ludzi którzy nie radzili sobie w życiu i pomagali tymi rzeczami.
Po chwili Kama ,była już rozluzniona swobodnie gada była jakby poza kontrolą.
Piraci przeszukiwali kryjówkę i cały dom Matta niestety ani śladu flux'a ani jego.
-Sonny ,tu już niczego nie ma ,pusto-mówił Benet który połączy się przez swój holo-fon z liderem
-Dobra Benet ,zbierajcie się on planuje zemstę za te wszystkie lata ,nie mam pojęcia co on kombinuje ,ale skontaktuję sięz Brim Simbrą.
Piraci rozłączyli się i postanowili wracać na Genesis.W tym samym czasie Rocket siedział w swoim pokoju i myślał nad taktyką gry. Do pokoju weszła Tia .
-Hej . Mój kapitanie i jak taktyka ?-zapytała wpatrując się w ciemnoskórego
-Wiesz Tia boję się tego meczu ,drużyna Technoidu widać że zrobiła postępy i jak móili w wiadomościach mają niespodziankę dla nas
-Rocket jesteśmy w półfinale dojdziemy do finału i zdobędziemy nasz puchar,zabaczysz
-Mam już dość tych stresów przed meczami i myślenie ''wygramy czy nie ,wygramy czy nie''
-Przestań tak mówić oczywiście że wygramy , may wspaniałą drużynę
-Tia , ja mówię poważnie nie mówiłem tego nikomu ale ,załóżmy że wygramy ten puchar ale w następnym..chyba nie wystąpię
-Co ty mówisz ?Jak to ?-mówiła
-Dowiedziałem się wczoraj że Norata ma raka ,można go uleczyć ale chcę pomóc matce w prowadzeniu kwiaciarni.Ona jest tam teraz sama ,ojciec cały czas musi leżeć bierze leki i odpoczywa
-Jej ..nie wiedziałam ,to coś poważnego ?
-Wiesz że miał operację na nogę ,niestety miedzy innymi przez tą nogę ma raka i ona jest w ciężkim stanie ,na razie nie mów tego nikomu
Rocket kiedy wypwiadał te słowa miał w oczach łzy ,nie wyobrażał sobie tego że jego ojciec nie może przeżyć.Tia została jeszcze na chwilę z ciemoskórym.
W tym samym czasie Arti jako że nie leciał z Benetem i innymi piratami,został an Gensis. Był trochę nieśmiały wstydził się Sabiny,chciał jej powiedzieć co do niej czuje ale nie potrafił ,w końcu zebrał się na odwagę.Zapukał
do drzwi ,Sabina odpowiedziała że ktokolwiek tam jest może wejść.
-Cześć..yy nie przeszkadzam..-przeciągał pirat
-Nie , wchodz śmiało ,coś się stało?
-Wiesz muszę coś ci powiedzieć ,zadurzyłem się w tobie
-Mi ty też bardzo się podobasz ,jesteś taki sympatyczny i kochany-mówiła kładąc dłoń na łóżku
-Widzisz ty mi również nie jesteś obojętna -Arti położył swoją dłoń na Sabiny które złączyły się razem
Sabina wiedział że musi zrobić ten pierwszy krok i pocałowała go ,pirat odwzajemnił to również.
Wszyscy Snow Kids byli przebrani i czekali na komunikat aby weszli już na boisko . Aarch przemówił do drużyny ,aby weszła na murawę i pokazała na co ich stać .
Wszyscy oprócz Rocketa który miał złe przeczucia wykrzyknęli GO SNOW GO!
W Arcadia Sport
-Witam ,już nasza ukochana drużyna Snow Kids jest na murawie-mówiła z zachwytem Cally
Cała drużyna powoli zajmowała swoje stanowiska .Drużyna Technoidu również już się pojawiła miała w zanadrzu jednego zawodnika który nie jest robotem ,a zwykłym chłopakiem który pochodzi z planety Okibo2 .
-Thran czy oni mają nowego zawodnika? -powiedział Yuki
-Tak jak widać mają nowego zawodnika.Lucas [czyt.lukes-Łukasz]tak miał nowy chłopak .Jako pierwszy przejął piłkę minął D'joka obracając się plecami ,podał do jednego z robotów który grał na pomocy ,ten znów podał
do Lucas'a ten przebiegając nad Thranem w powietrzu strzelił bramkę . Następna akcja była D'joka myląc Lucas'a poda do Marka ten piłkę przyjął na klatkę piersiową kopnął do Rocketa który nie był kryty .Rocket biegnąc mijał zawodnika za zawodnikiem
niestety obrona Technoidu sprawdziła sie robot wślizgiem zabrał piłkę podał do Lucas'a ten rozopoczął akcję kopnął piłkę do przodu gdzie znajdował się robot numer 5 ten biegnąc przejął ją następnie Lucas mijając Tię wzbił się w górę i strzelił kolejną świetną bramkę główką.
Yuki kopiąc piłkę podał to Tii ,ta na własną rękę chciała zdobyć gola niestety na marne Lucas przenikając na boisku odebrał piłkę Tii i strzelił kolejną wspaniałą bramkę.
W tym samym czasie na stanowisku trenera .
-Artegor oni są załamani
-Wiem o tym Simbai co ja mam zrobić jest 3:0 ,rozumiesz
-Musisz ich przywołać przypomnieć im jak dużo zrobili
Artegor szybkim krokiem poszedł do drużyny.
-Brawo! Dziękuję wam jesteście bez względu na wynik najlepszą drużyną
-Artegor ma rację , grajmy tak aby nie liczył się wynik -mówi rudowłosy
Drużyna tymi słowami była wzmocniona przynajmniej psychicznie. Sonny i Isabell oglądali D'joka w holo-tv.
-Kochanie jak myślisz wygrają?-pytała
-Nasz syn zawsze wygra ,oni są mistrzami trzeba w nich wierzyć
Snow Kids wyszli na boisko ze spokojem . Pierwszą akcję drugiej połowy rozpoczął Micro przerzucił piłkę nad sobą a zaraz za nim stał D'jok który wyskoczył nad murawę a jego flux unosił go z góry D'jok podał do Tii to praktycznie stała na przeciw bramki i strzeliła bramkę .
Kolejna akcja znów była Snow Kids ,Lucas miał ją ale Mei odebrała mu ją wślizgiem podbiegła kilka kroków podała do Rocketa ten do D'joka następnie cofnął się i zmylił zawodnika w tym samym, momęcie Mark biegł jak strzała miał przed sobą piłkę i strzelił. było już 3:2 . Lucas nie dawał
za wygraną biegł przez całe boisko aż do obrony niestety Thran zrobił mur wraz z Mei następnie długo włosa podała do Tii która była już w górze i czekała na podanie i koljeną bramkę strzeliła która doprowadziła do remisu . Zostały ostatnie 2 minuty Mei rozpoczęła akcję minęła robota za robotem
przed linią obrony podała do D'joka ten kiedy miną robotów znów do Mei a ta prosto w okienko .
-Holo widzowie ! Tak Snow Kids są w finale razem z zespołem Fire Bullets . -mówił Nork
Cała drużyna cieszyła się nie mogli w kto uwierzyć że są w finale po raz 2 z rzędu.
Kama w tym czasie po przeżyciach jakie doświadczyła z Sinedd'em wracała na czarną Mantę .Sonny wiedział ze coś z nią nie tak .
-Kama ,przyjdz proszę do mnie
-Już idę ...-powiedziała szatynka z ponurą miną
-Co to ma być , gdzie ty w ogóle byłaś ? Dlaczego lekce warzysz matkę
-Po pierwsze nie jesteś moim ojcem ,po drugie będę chodzić gdzie mi się rzewnie podoba ,a po trzecie do matki będę się odzywać jak chcę . Nara-powiedziała i wyszła
Nałożyła swoją ulubioną czarną bluzę z kapturem i wyszła . Sonny nie mógł uwierzyć że taka gówniara tak go traktuje . Powiedział o całej rozmowie Isabell ,ale mówiła że ona taka po prostu jest
nigdy nie miała ojca i dyscypliny . D'jok wraz z Mei chodzili po Genesis zaszli do knajpy . Zauważyli Kamę która siedziała w kącie i dragami . Naglę odezwał się D'jok.
-Ty ćpasz ? Na co ci to ?-zapytał
-Co cię to obchodzi ,spadam z tąt
-O nie moja panno nigdzie nie pójdziesz jestem twoim przyrodnim bratem czy to ci się podoba czy nie
-Daj mi spokój !
-Kto dał ci te dragi ? Kto to ?-pytał rozwścieczony
-Taki chłopka o imieniu Sinedd zapoznał mnie z gościem który taniej handluje dragami
-Co ? Sinedd ale on przeciesz nie ćpał -powiedziała Mei
D'jok oraz Mei zaprowadzili nastolatkę na statek .Sami chcieli zająć się Sinedd'em jako że Artegor miał z nim kontakt dał im jego holo-numer.
Rudowłosy zaproponował spotkanie ,ciemnowłosy zgodził się za 15 minut w luna Genesis.
-Dobrze że się nie spózniłeś
-Streszczaj się D'jok czego chcesz
-Dobra, z kąt znasz moją siostrę ?-zapytał poddenerwowany
-Z palcu zabaw ,wiesz ..haha -zaśmiał się szyderczo
-Sinedd z kąt ją znasz ,ja się pytam?
-Spotkałem ją przypadkiem ,napatoczyła się ..więc jej pomogłem
D'jok wiedział już wszystko ale nie chciał kontynuacji tej rozmowy ,bo widział że Sinedd brał i postanowił że się policzy z nim jutro kiedy będzie szpiegował siostrę i jego.

W następnym odcinku:
''-Co ty nas śledzisz ,spadaj robię z moim życiem co mi się podoba''
''-Dobrze nadal klonujcie muszę zebrać dużą ilość klonów ''
''-Kochanie chyba już wystarczy tyle lat spędzonych na statku ?''
''-Książę musimy zadbać o galaktykę ,Matt jest niebezpieczny''
''-Sinedd dzięki że przyszedłeś mam doła ..''
___________________________________________________________________
Mam nadzieję że rozdział nie jest zły ,ale rewelacji też nie ma . Najważniejsze że się pojawił wiem ze trochę pózo ,ale tak wyszło . :)Nie mam zdolności do opisywania meczów więc wyszedł ten opis jak wyszedł . Czekam na komentarze xd. :D

czwartek, 10 maja 2012

22.Oświadczyny

Sonny,Isabella,Sabina ,córka Isabelli Kama i reszta załogi dolatywali już na Genesis .Bez zastanowienia lider piratów kazał
zaprowadzić jego żonę i dziewczyny na badania. Przez całą droga Sonny nie odezwał się do swojej żony ,cieszył się że ją odnalazł
ale nie podobało mu się to że ma ona dziecko z Matt'em ,postanowił nie rozmawiać z nią teraz tylko pózniej kiedy wypocznie.
Simbai nie stwierdziła aby odniosły jakieś grozne obicia ,ale miała dużo siniaków Kama. Dlatego została jeszcze na rutynowe badania.
Isabella nie mogła już wytrzymać ,chciała porozmawiać z Sonny'm na osobności.
-Dlaczego jesteś dla mnie taki oschły ?-zapytała cichym głosem
-Nie podoba mi się to ,że masz dziecko z tym łotrem
-Jakbyś mnie wcześniej odnalazł nie byłoby jej -mówiła ze łzami w oczach
-Jak mogłaś mnie zdradzić -krzyczał Sonny
-On sam mnie do tego zmusił , Kama była wszystkim co miałam ,ma ona 14 lat ,okaż jej trochę wsparcia ,nigdy nie miała ojca
-Dobrze ,już nie płacz przepraszam cię ,tak bardzo cię pragnąłem przytulić i pocałować ,myślałem o tobie dniami ,a nocami nie mogłem spać-mówi Sonny tuląc do siebie żonę
W tym samym czasie Artegor był w studiu Arcadia Sport
-Witamy holo-widzowie dziś w naszym studiu gościmy byłą gwiazdę Akilianu jak i zarówno gwiazdę Shadows -mówiła Klara
-Dzień dobry ,cieszę się ogromnie że mogłem przyjść tu i podzielić się nowościami
-Powiedz nam Artegor dlaczego ,będziesz teraz ty trenował drużynę Snow Kids ?
-Klaro mam nadzieję że będę dobrym trenerem ,Aarch ma teraz sprawy prywatne ,nie chcę ich wyjawniać to mój przyjaciel
-Ale tak bez zastanowienia ,przyjąłeś tą propozycję ?-pytał dociekliwie
-Aarch jest moim przyjacielem ,powierzył mi to stanowisko w dobrej wierzy że dobrze przygotuję do półfinałowego meczu drużynę Snow Kids
-Dziękujemy ,za to ranne spotkanie
-Ja również dziękuję ,i pozdrawiam holo-widzów
D'jok obejrzył wiadomości Arcadia Sport ubrał się i umył następnie wyszedł załatwić ważną sprawę ,Micro-Ice był zdziwiony że jego przyjaciel nic mu nie mówiąc wyszedł.
Sonny i jego żona chcieli odwiedzić syna nie zastali go ,ale był Micro.
-Cześć ,Micro-Ice gdzie jest D'jok?
-Nie wiem wyszedł gdzieś ,a co ?
-Chciałem się z nim spotkać i prze...-nagle wtrącił się Micro-Ice
-Czy pani jest mamą D'joka ?
-Tak , właśnie po to tu jestem ,to ja panią zaprowadzę do jego dziewczyny
-Dziękuję ci młody chłopcze
Ciemnowłosy zaprowadził Isabell do Mei ,ta bardzo się ucieszyła że wreszcie może poznać mamę swojego chłopaka ,zapoznały się a Isabell usiadł .
Mei zawołała Ninę i również się przywitała .
-To twoja córeczka ?
-Nie to jest moja siostra ,nasza mama umarła i ja się nią teraz zajmuję
-Aha ,ja mam również jeszcze jedno dziecko jest to nastolatka ,ahh same z nią problemy ,nazywa się Kama
-Pamiętam te czasy moja mama miała ze mną podobny problem ..haha
Razem świetnie się dogadywały ,Mei zaproponowała coś do picia ta z chęcią wypiła kawę z mlekiem .Po jakiś 15 minutach zjawił się i D'jok.
-Hej skarbie już jestem-mówił nie zauważając swojej matki
-Cześć, to Isebell..tw-przerwał D'jok
-Mamo tak czekałem na ciebie ,kiedy przyjechałaś ?-zapytał robiąc wielkie oczy
-Niedawno z ojcem ,czy moglibyśmy porozmawiać ,może chodz się przejdziemy
D'jok na zgodę skinął głową i wyszli.Nagle zaczęła Isabell.
-Synku tyle lat czkałam na to spotkanie
-Mamo ,tak mi ciebie brakowało ,na szczęście Maya mną się zajęła
-Tak i jestem jej za to bardzo wdzięczna -mówiła z przejęciem
-Dobrze powiedz coś o sobie -mówił D'jok
-Masz siostrę nazywa się Kama i jest złośliwą 14-latką
-Też byłem taki , ale nie masz jej z ojcem więc z kim
-Z wrogiem ojca ,zmusił mnie do tego ,ale cieszę się była moim jedynym promykiem nadzieji że nadal mam dla kogo żyć
-Ale zapomnij już przeszłości ,będę grać mecz półfinałowy jutro i masz za mnie trzymać kciuki
-Nie martw się ,będę ci kibicować -mówiła uradowana
Artegor w swoim gabinecie przeglądał papiery z holo-banku . W pewnej chwili do gabinetu weszła Yuki ,miała dla niego bardzo dobre wieści.
-Dzień Dobry . Przeszkadzam ?-zapytała zaglądając
-Nie.Wchodz śmiało ,o co chodzi ??
-Jeszcze zanim zostałeś zastępczym trenerem,Aarch zaproponował mi abym wróciła do drużyny Snow Kids
-I jaką decyzję podjęłaś ?-zapytał podpierając się ręką
-Już wiem zdecydowałam że przejdę do drużyny Snow Kids-mówiła z przejęciem
-Świetnie ,witaj ponownie !Idz do drużyny powiedz im tą nowinę
Yuki biegiem pobiegła po rzeczy do hotelu Electras,w tym samym czasie D'jok przekonał Mei aby spotkała się z ojcem .Umówiła się z nim w restauracji.
-Witaj córeczko ,cieszę się że przyszłaś-powiedział Fredd
-Spotkałam się z tobą tylko ze względu na D'joka
-Dobrze ważne że jesteś ,czego się napijesz ?
-Wody bo przyszłam na chwilę
Mei jednak zamówiła jeszcze coś do jedzenia, po długiej rozmowie z ojcem ,postanowiła że wybaczy mu w końcu minęło tyle lat .Chce aby jej siostra miała lepsze dzieciństwo niż
ona.Kiedy Mei wróciła już ze spotkania z ojcem,w stowarzyszeniu flux'a dyskutowali na temat Bleylocka.
-Mistrzu,jego już nie ma i nie będzie -mówi jeden z członków
-Co się dzieje?-zapytał Simbai bo również była przy tej dyskusji.Nagle Brim Simbra miał przepowiednie
-Posłuchajcie dawny wróg Sonn'ego Bleckbonsa ,będzie chciał się zemścić na całej galaktyce i zawładnąć nią
-Ale jak mistrzu,powiedz?
-Nie wiem miałem tylko przez chwilę wizję
Mei wzięła mały prysznic ,za chwilę zjawił się D'jok poprosił by założyła opaskę na oczy aby nic nie widziała ,rudowłosy zaprowadził Mei gdzie wylatują balony nad Genesis i można je wypożyczyć
przygotował odpowiedni nastrój.
-Gdzie my idziemy ,nic nie wiedzę
-Zaraz się dowiesz i zobaczysz -mówił D'jok
Kiedy byli już w balonie Mei była niecierpliwa ,D'jok pozwolił już jej zdjąć opaskę . W balonie D'jok przygotował szampana owoce i różne inne rzeczy,Mei była wniebowzięta że leciała nad Genesis i
mogła oglądać ją z góry.
-Kocham cię ,dlatego nie było cię kiedy przyszła twoja matka?
-Tak ,specjalnie załatwiałem to aby zrobić ci przyjemność i z jednej ważnej okazji
D'jok wyciągnął z kieszeni pierścionek zaręczynowy który był błyszczał w oczach Mei ,klęknął i zapytał
-Wyjdziesz za mnie?
-Oczywiście że tak ,kocham cię i nie mogłam dać ci wątpliwości
Rudowłosy wziął długowłosą na ręce i całował ją,po chwili wyciągnął schłodzonego szampana i otworzył go , razem oglądali zachód słońca w chmurach Mei oparła głowę o ramie D'joka a on pocałował ja w
głowę.Za chwilę znalezli się już na dole ,cała drużyna i rodzice czekali na nich
-No to kiedy ślub ?-wykrzyknął Micro-Ice
-Chodzcie już przygotowaliśmy salę -mówiła Tia
Wszyscy przenieśli się na salę którą zamówili przyjaciele.Na stołach były ciastka różnego wyboru ,owoce i inne rzeczy.Mama D'joka była bardzo szczęśliwa że może zobaczyć syna po tylu latach.
Nagle przyszła jeszcze siostra D'joka Kama.Chodz synku przedstawię ci twoją siostrę.
-Cześć Kama , wiesz że jestem twoim bratem ?
-Tak miło mi D'jok -powiedziała
D'jok zapoznał swoją siostrę z narzeczoną i przyjacielami z drużyny. Sonny świetnie się bawił z Isabell na przyjęciu ale zadzownił jego alarmowy numer ,dzwonił Benet .Aby natychmiast Sonny przyszedł bo Brim Simbra
chce z nim natychmiast rozmawiać. Lider pożegnał się i wyszedł.
-Witaj Brim Simbro ,coś się stało ?
-Sonny twój wróg ,ma dużą ilość flux'a nie mam pojęcia co zrobi
-Uwolniłem swoją żonę z jego rąk ,wiem jak jest niebezpieczny ,część mojej załogi tam została aby analizowała jego postępowania
-Posłuchaj mnie uważniej on nie jest sam ,chce zawładnąć Galktyką .
Wszyscy świętowali zaręczyny D'joka i Mei ,do Isabelli przysiadł się Fredd.
-Cieszę się ze szczęścia mojej córki
-Pan sobie nie wyobraża jak ja się cieszę
-Jaki ja tam pan ,Fredd jestem -powiedział
Isabell również się przedstawiła i wypili razem bruderszawfa , rozmawiali dość długo ,cała impreza trwała do 3.00.


W następnym odcinku:
''-Po ile masz dragi?''
''-Wiesz muszę coś ci powiedzieć ,zadurzyłem się w tobie''
''-Sonny ,tu już niczego nie ma ,pusto''
''-Ty ćpasz ? Na co ci to ?''
''-Witam ,już nasza ukochana drużyna Snow Kids jest na murawie''
''-Sinedd z kąt ją znasz ,ja sie pytam?''

_____________________________________________________________________
Dziś dodałam kolejny rozdział ,bo w sobotę i w niedziele nie miałabym czasu .
Więc tradycyjnie proszę o komentarze ,pozdrawiam! :):*

sobota, 5 maja 2012

21.Miłość jest najważniejsza


,,Powiem ci jedynie że jest u niego w domu kiedy nie jest posłuszna zamyka ją w lochu lub co gorsza bije ją''
,,Proszę państwa nie informowaliśmy państwa wcześniej ale drużyna Fire Bullets zaawansowała do finału Galactik Football.''
,,Wiesz ..yy..to znaczy ..dobrze powiem ci tak od początku kiedy ją zobaczyłem spodobała mi się''

Po rozprawie cała drużyna świętowała wygranie sprawy przez D'joka wiedzieli że mu na tym zależało
-Ogromnie się cieszę-wykrzykiwał D'jok
-I jak było ? -zapytała się Tia
-Wiesz na początku nie było tak różowo ale kiedy usłyszeliśmy że ta sprawa jest wygrana przez nas ,byliśmy szczęśliwi-opowiadała z zachwytem Mei
Cała impreza trwała do 2-giej w nocy . Między D'jokiem a Mei poprawiło się postanowili zapomnieć o wszystkim i zacząć wszystko od nowa.
Z rana Aarch zadzwonił do Adim ,niestety nie odbierała. Nagle na jego holo-telefon ktoś zadzwonił.
-Słucham ,kto mówi?-zapytała
-Dzień dobry przepraszam że tak wcześnie pana budzę ,ale dzwonię ze szpitala pani Adim chce z panem rozmawiać
-Witaj Aarch ,jestem w szpitalu nie martw się ,przyjdziesz do mnie popołudniu?-zapytała
-Dobrze przyjdę ,wszystko w porządku?
-Tak ,opowiem ci wszystko jak przyjedziesz
Piraci skontaktowali się z Sabiną ,dziewczyna chciała pomóc piratowi.
-Sonny wiem gdzie on trzyma flux'y
-Dobrze ,my teraz obserwujemy jego dom ,chcę najpierw odnaleść Isabell
-Ok ,potem się z tobą skontaktuję
Piraci przez swoje specjalne sprzęty obserwowali jego dom w końcu zauważyli że odjeżdża swoją limuzyną.Sonny i Corso podbiegli cichaczem pod dom
Najpierw wszedł Corso sprawdził 2 pierwsze pokoje i kuchnię. Sonny wszedł po schodach na górę,słyszał jakieś dziwne odgłosy .Kiedy wszedł do pokoju na górze otworzył
drzwi i ujrzał Isabell z jakąś jeszcze jedną dziewczyną były pozwiązywane i miały zaklejone twarze.Z pośpiechem Sonny rozwiązał swoją żonę.
-Isabell czy to ty czy ja śnie -zapytał klęcząc na kolanach
-Skarbie spokojnie to ja ,czekałam na ciebie tyle lat ,ale nie uda ci się mnie z tąt wyciągnąć
-Porozmawiamy na czarnej Mancie,a ta dziewczynka to kto ?-zapytał dociekliwie pirat
-To jest moja córka ,mam ją wraz z Matt'em
Piraci zabrali córkę Isabell i ją samą na Czarną Mantę,Sonny zadzwonił do D'joka który wraz z Mei i Niną szli na galaktyczną pizze.Pirat opowiedział swojemu synowi że znalazł
jego matkę i że ma siostrę.Po drodze Mei spotkała Fredd'a.
-Witaj córeczko ! Cześć Ninko -powiedział ojciec
-Cześć ,tato -odpowiedziała mała
-Czego chcesz ,pieniędzy masz swoje !-krzyczała Mei
-Posłuchaj chcę być z wami szczery mam nadzieję że kiedyś mi wybaczysz
-Jesteś dla mnie martwy ,rozumiesz -zapytała
-Chcę wszystko wyjaśnić-mówił
-Nie interesowałeś się ani mną ani nią i co ty sobie wyobrażasz że zdobędziesz nasze zaufanie
Mei nie chciała nadal dyskutować ze swoim ojcem dlatego postanowiła dołączyć do swojego ukochanego i siostry.
Dame Simbai poinformowała Aarcha że wysłała Ahito na Akilian i powiedziała aby szukał nowego bramkarza na półfinałowy mecz .
Aarch bez chwili namysłu pomyślał o Yuki ,była przeciesz już jego zawodniczką i kiedy z nim rozmawiała było widać że brakuje jej Snow Kids.
-Yuki mam dla ciebie propozycję proszę przyjdz za godzinę do mojego gabinetu
-Dobrze ,Aarch możesz na mnie liczyć na pewno przyjdę -odpowiedziała i wyłączyła swój holo-fon
W pizzerni Mei ciągle myślała o przeszłości kiedy jej ojciec zostawił ją i jej matkę ,D'jok chciał nakłonić swoją dziewczynę aby wysłuchała swojego ojca.
-Mei w końcu to twój ojciec nie możesz go tak odtrącać-oznajmił D'jok biorąc jeszcze jeden kawałek pizzy
-On o mnie nie myślał kiedy mnie porzucił -powiedziała
-Czasy się zmieniają i ludzie też nawet tacy jak on
-Nie wiem zastanowię się nad tym -powiedziała biorąc ostatni kęs pizzy
Piraci chcieli już się zbierać ,ale Sonny postanowił przed odlotem porozmawiać z żoną
-Isabell ,jak się czujesz ?
-Dobrze ,kiedy ruszamy musimy jeszcze zabrać Sabinę
-Zaraz ruszamy Arti właśnie pszedł po nią
-Tyle czekałam na twój powrót ,a jak D'jok ?-zapytała
-D'jok gra w galactik football w drużynie Akilianu Snow Kids
-Sonny musimy ruszać Matt tu jest i zaczyna strzelać w czarną mantę-wbiegł Benet przerywając rozmowę
-Dobrze ,już ruszamy ,biegiem
Piraci prędko odlecieli z planety ,,Śmierci'',Matt wiedział że tak prędko nie odpuści
-Myślisz że mnie wykiwałeś ,finałowy mecz będzie wybuchowy
Minęła już godzina Yuki przyszła do Aarcha na umówioną wizytę.
-Jestem już trenerze ojj przepraszam Aarch,coś się stało-zapytał siadając na niebieski fotel koło okna
-Tak ,mam dla ciebie propozycję ,kiedyś grałaś dla Snow Kids jesteś świetną barmkarką ,czy zechciałabyś znów grać w SK?
-Yyy...to problem fakt brakuje mi SK ale żeby opuszczać Electras ,wtedy ich zostawię bez barkarza ,muszę się zastanowić,przepraszam
Yuki wybiegła z gabinetu Aarcha nie sądziła że dostanie taką propozycję.Od razu skontaktowała się z Mei ,długowłosa ucieszyła się z tego powodu ale doradziła Yuki aby przemyślała
to w końcu jest to jej decyzja.Yuki sama nie wiedziała co ma ze sobą zrobić ,była nieszczęśliwa przykro jej było odchodzić z Electras ale chciała również wrócić do swojej starej drużyny.
Aarch tak jak wcześniej był umówiony z Adim wybrał się do szpitala .Nie wiedział o co chodzi dlaczego jego ukochana jest w takim miejscu.
Adim czekała na niego już w korytarzu.
-Aarch tu jestem -zawołała
-Witaj ,co się stało dlaczego tutaj jesteś ?-zapytał
-Nie denerwuj się sama dokładnie nie wiem ,lekarze na razie nie chcą nic mówić
-Dobrze ty idz się połóż a ja pójdę do lekarza
Aarch pośpiechem poszedł do lekarza prowadzącego ciążę jego dziewczyny. Miał złe przeczucia co do ciąży.
-Dzień dobry -powiedział i siadł
-To pan jest Aarch ,tak ?
-Tak co się dzieje z Adim?-zapytał
-Ciąża jest zagrożona ,nie wiadomo czy przypadkiem nie poroni
-Co nie to nie możliwe ,przeciesz....nie!-wykrzykiwał Aarch
-Spokojnie nie ma 100 procent że poroni mogą przyczyny objawić się nawet w czasie rodzenia ,jest nawet taki wyjątek że kiedy urodzi dziecko może sama umrzeć lub dziecko będzie urodzi się z jakąś wadą
-Nie ,boże co ja mam teraz zrobić
-Niech pan posłucha ,wszytko może także skończyć się dobrze ,niech pan do niej pójdzie ,ja jej wszystko wyjaśnię na spokojnie
Aarch załamany że może stracić albo Adim albo swoje dziecko nie mógł tego zrozumieć,ale obiecał ginekologowi że nic jej nie powie na razie
-I co ,co powiedział?
-Są małe powikłania ,ale to nic poważnego
Aarch siadł koło łóżka swojej ukochanej złapał ją za rękę i pocałował.Po 15 minutach Adim zasnęła wtedy białowłosy wyszedł ze szpitala zapalić papierosa ,przyjechał po niego Artegor .
-Co ty robisz ?Ty palisz ,oszalałeś?-zapytał przyjaciel zabierając papierosa
-Muszę się odstresować ,Adim może umrzeć ,lub poronić ,rozumiesz mam ochotę się zabić
-Na pewno są szanse ,teraz wsiadaj do samochodu ,SK na ciebie czeka
-Nie mam sił Artegor ,tobie na razie powierzam tą fuchę-mówi schdząc po schodach
-Dobrze ,odwiozę cię i pójdę do drużyny
Kiedy Artegor zawiózł już Aarcha do hotelu i go odprowadził poszedł do drużyny oznajmić im że do finału będzie ich trenerem .
-Dobra ,a teraz do holo-trenera ,Clamp rzuć im Electras
D'jok zaczął akcję przejął narzędzie gry następnie podał do Rocketa ten przepuścił piłkę między zawodniczką Electras.Następnie podał do Tii ta wzbiła się w górę i strzeliła gola.Następną akcję
zaczął hologram Zyrii ,ale Mei wślizgiem odbiera piłkę i podaje do Marka ,ten omija zawodnika górą i za pomocą fluxa podaje do D'joka który zdobywa bramkę.Trening trwał jeszcze 10 minut ,Artegor kazał odpocząć
Snow Kids'om jako że jutro mają dużo treningów,muszą się dobrze przygotować.


W następnym odcinku:
''-Już wiem zdecydowałam że przejdę do drużyny Snow Kids''
''-Wyjdziesz za mnie?''
''-Spotkałam się z tobą tylko ze względu na D'joka''
''-Synku tyle lat czekałam na to spotkanie''
''-Powiedz nam Artegor dlaczego ,będziesz teraz ty trenował drużynę Snow Kids ?''
''-Posłuchajcie dawny wróg Sonn'ego Bleckbonsa ,będzie chciał się zemścić na całej galtyce i zawładnąć nią''

Jest kolejny rozdział ,trochę długo czekaliście na niego ale cóż tak wyszło. Nie jest zbytnio długi jak inne ale jest . Proszę o opinie w komentarzach :)

środa, 25 kwietnia 2012

20. Moja nowa drużyna



,,Byłem u Adim ,mieliśmy co świętować ,będę ojcem!''
,,Spokojnie ,idz się przejdz a potem porozmawiamy na spokojnie''
,,Posprzeczaliśmy się ,znaczy to mało powiedziane posprzeczaliśmy ,wyszedł bez słowa''
,,To ty ? Wiele mi o tobie i D'joku opowiadała tylko dla was chciała z tąd uciec''

Cała drużyna była wstrząśnięta odejściem Micro-Ice .Po wyspanej nocy D'jok na początku nikomu nic nie chciał mówić ale postanowił wszytko wyjaśnić.
-Słuchajcie tak na prawdę wszytko przez Natalię naszą dawną znajomą ,dawno temu kiedy ona jeszcze chodziła z Micro bardzo mnie zafascynowała i potajemnie się
spotykaliśmy nic mu nie mówić przez tyle lat.
-Świetnie! Gratulacje D'jok nie dość że Micro-Ice odszedł z drużyny okłamywałeś go ,sądziłam że mogę ci zaufać ale po tym wszystkim co się dowiedziałam teraz od ciebie i
Micro nie chcę cię dalej widzieć.
-Mei posłuchaj -zaczął - Kocham ciebie i Ninkę to było dawno
-Jaką mam pewność ?-zapytała
-Przeciesz jestem tu ,nie opuściłem cię fakt kiedy poszedłem się przejść spotkałem się z nią ale przypadkowo
-To ja robię ci niespodzianki szykuję kolację a ty się spotykasz ze swoja byłą?-mówiła długowłosa z przejęciem w głosie
-Więcej nie mam zamiaru się z nią spotkać .Jak mam ci udowodnić że tylko ciebie kocham ?-zapytał biorąc dwie dłonie swojej ukochanej i je całując
-To ona miała ci pomóc w tej sprawie z Domem Dziecka ,tak ?
-Tak ,a co ?-zapytał
-Chcę abyś znalazł nowego adwokata ,zgadzasz się ?-zapytała stwiając warunek swojemu chłopakowi
-Dobrze ,tak jak mówiłem ..zrobię dla ciebie wszytko
Mei poszła po rozmowie z D'jokiem na zakupy z Ninką chciała jej coś kupić bo wyrosła ze swoich ubrań .D'jok wiedział że musi to zrobić bo jeśli tego nie zrobi
straci długowłosą.Cała drużyna siedział w świetlicy ,czekali na mecz który już za 20 minut miał się zacząć,przy okazji dyskutowali o D'joku i Micro-Ice.
-Hej przeciesz Micro-Ice nie musiał odchodzić -mówi Rocket tuląc się do Tii
-Ja na jego miejscu zrobiłbym podobnie,nie potrafiłbym grać w jednej drużynie z kumplem który oszukiwał mnie przez tyle lat -sprzeciwia się Thran
-Znam D'joka w Micro od bardzo dawna nie sądziłem że D'jok go okłamie -wtrącił się w dyskusję Mark
-Patrzcie zaczyna się mecz -mówi Ahito
<Arcadia Sports>
-Witamy holo-widzowie dziś będzie kolejny emocjonujący mecz
-Tak ,już widzimy zawodników -odpowiada Nork
-Rozpoczyna się starcie drużyny Shadows i Fire Bullets
Każda z drużyn ustawiła się po swojej stronie boiska ,narzędzie gry przejął Sinedd najlepszy napastnik drużyny Shadows .Zmierza sam na przeciwko drużyny FB ,przygotowuje się do strzału
niestety bramkarz obronił strzał .Następnie omijając zawodników shadows Rob podał do Karolina ta wyskoczyła nad murawę i strzeliła gola .Sinedd był wściekły ze zdobycia bramki przez przeciwną drużynę.
Wściekły za pomocą swojego flux'a odebrał narzędzie gry podał do Nihils ten podając z jednej strony boiska na drugą spowrotem do Sinedd'a który ten zanikając w powietrzu strzelił gola dla swojej drużyny.
Następną akcję rozpoczęła Karolina która nie chciała dać za wygranę ,niestety tuż przed bramką Sinedd sfaulował zawodniczkę FB i był rzut wolny .Robert spokojnie ustawiła piłkę
koncentruje się ,wyobraża sobie jak ma strzelić wydobywa żarzący się ogień wokół niego cofa się kilka kroków podbiega do piłki i jest gol 2:1 dla Fire Bullets .
Następnie po piłkę kieruje się Sinedd który zszedł z ławki karnej. Kiedy ruszył za piłką akurat była przerwa.
W tym samym czasie na planecie ,,Śmierci'' piraci czekali an swojego lidera który z samego rana rozmawiał z Sabiną.
-Sabina gdzie możemy ją znaleść ?-zapytał lider
-Jest zamknięta ,nie wiem czy dacie radę
-Spokojnie ,powiedz mi gdzie ona jest
-Posłuchaj ja muszę już iść ,jak on się dowie że nie jestem w pracy zabije mnie
-Powiedz mi proszę tu chodzi o moją żonę
-Powiem ci jedynie że jest u niego w domu kiedy nie jest posłuszna zamyka ją w lochu lub co gorsza bije ją
-Wiesz gdzie jest jego domu ,i czy coś knuje ?
-Sonny jego dom jest na skraj wodospadu ,a jeśli chodzi ci czy on coś knuje to ostatnio podsłuchałam jego rozmowę z niejakim Harrisem mają ogromną składnię flux'a ,uważaj na niego
-Dobrze ty wracaj do pracy a my wszystko zaplanujemy
Zaczęła się druga połowa meczu przy piłce był główny grasz Shadows Sinedd za nim biegł z wyzwolonym flux'em ognia Rob ,przejął narzędzie gry i strzelił kolejną bramkę .Sinedd nie mógł
się pogodzić że tak słabo grają.
-Myślałem że chcesz wygrać ten mecz ?!!-krzyczy ze stanowiska trenera Artegor
-Bo chce ,ale jest nam ktoś potrzebny do drużyny ! Ktoś nowy
Sinedd za pomocą fluxa przejął piłkę strzelił ale na marne piłka nie doleciała nawet do bramkarza był koniec meczu .
Drużyna Fire Bullets wygrała z wynikiem 3:1 .
-Proszę państwa nie informowaliśmy państwa wcześniej ale drużyna Fire Bullets zaawansowała do finału Galactik Football.
-Za 2 dni rozpocznie się również mecz pół finałowy między Snow Kids a Technodroidy V6.-mówi Nork
-Tak,widzieliśmy przebiegi treningów i są owiele lepsze od poprzednich zawodników
-Cally muszę ci przerwać doszyły do nas nowe informacje w półfinałowym meczu nie będzie Micro-Ice'a nie znamy niestety powodu jego odejścia.
Snow Kidsi jak co dzień zaczęli trening Mark był przy piłce podał do D'joka który posłał piłkę do siatki .Nagle Ahito w jednej chwili nie miał energii padł na kolana cała drużyna podeszła do niego Clamp ściągnął zawodników .
-Odsuńcie się ,muszę go zbadać-mówi Simbai
-Simbai to coś poważnego ?-zapytali
-Na razie muszę zabrać go an dodatkowe badania
Simbai zabrała Ahito na noszach do swojego gabinetu.
Aarch dał resztę wieczoru wolną swojej drużynie. Nie miał pojęcia co będzie gdy Ahito znów będzie chory kim go wtedy zastąpi.
Mei wybrała się na spotkanie z Yuki. Wszytko dokładnie opowiedziała swojej przyjaciółce. Również o tym że Ahito nie jest w formie. Yuki sama już nie wiedziała co o tym myśleć.
Drużyna Fire Bullets cieszyła się ze swojego zwycięstwa i postanowili to uczcić ,na przyjęcie Rob zaprosił również Mei prosił ją aby również przyszła ponieważ to również w połowie jej sukces.Była w tej drużynie przez pół pucharu.
-Witaj ciesze się że przyszłaś -przywitał się Rob
-Nie mogłam odmówić ,co u ciebie słychać -zapytała biorąc z tacy szampana
-A wszystko dobrze ,jestem teraz z Karoliną a tobie jak się układa z D'jokiem-zapytał
-Wiesz są chwile dobre ale i złe wiesz jak to w związku
Nagle przyłączyła się Karolina.Rob na chwilę odszedł na bok bo ktoś zadzwonił na jego holo-telefon .
-Hej ,Mei i co tam u ciebie
-Wiesz wszystko po staremu
-Słucham ,kto mówi ?
-Witaj Rob czy moglibyśmy się spotkać -zapytał Micro-Ice
-Jasne może jutro bo dziś świętujemy ?
-Dobrze do zobaczenia -mówi Micro rozłanczając się
Piraci odwiezli Sabinę do restauracji połowa załogi przeszukiwała całą planetę . Nagle pod restaurację przyjechał Matt swoją limuzyną.Arti i Benet na wypadek siedzieli w sierodku gdyby coś się stało.
-Słuchaj albo będziesz posłuszna albo wiesz co z tobą się stanie
-Dobrze ,przepraszam -mówi Sabina drżącym głosem
-Na dwór ale to już
Matt złapał ją za rękę i wyprowadził za restaurację tam zaczął ją bić .Arti i Benet wyszli za nimi nagle nie wiadomo z kąt Matt'a nie było leżała na ziemi pobita Sabina .
-Sabina wszytko w początku ,obudz się hejj.... ,Benet dzwoń do Sonnego musimy ja zawieść do tego doktora
Piraci szybko szatynkę zabrali do doktora .
-Oby nic jej się nie stało -zamartwiał się Arti
-Ejj..co ty się tak o nią martwisz -zapytał Benet podciągając rękawy
-Co ? Po prostu się martwię ,a co ?
-Co ty ? Arti chyba się nie zakochałeś ?-zapytał ironicznie
-Wiesz ..yy..to znaczy ..dobrze powiem ci tak od początku kiedy ją zobaczyłem spodobała mi się
-Tak wiedziałem -wykrzykuje Benet
Lider piratów sam z Corso wybrali się do Matt'a na wizytę .Kiedy wchodzili do domu było ciemno i cicho.
-Proszę proszę kogo ja tu wiedzę słynny pirat Sonny Bleckbonse przyszłeś po swoją zgubę ?
-Gdzie jest Isabell ?? Co jej zrobiłeś
-Hahaha...spokojnie przyjacielu Isabell odzyskasz ją w odpowiednim czasie
-Co chcesz ,pieniędzy zemsty ??
-Czekałem na twoje przybycie, dzięki flux'owi zawodników z całej galatyki mam sporą ilość flux'a.Żądam abyś nie przeszkadzał mi w trakcie niszczenia galaktyki po wszystkim oddam ci twoją ukochaną ,hahaha wtedy kiedy już nic nie będzie i nikogo w
całej galatyce
-Nie możesz tego zrobić -mói lider
-No wiesz masz wybór ale ukochana albo galaktyka ,czekam na odpowiedz jutro
Matt rozpłyną się w powietrzu.Pirat był załamany nie miał pojęcia co zrobić wiedział ze musi uratować galaktykę ale i zarówno Isabell.
W tym samym czasie w hotelu Snow Kids D'jok czekał na Mei była już 2 .00 w nocy ,Ninka już spokojnie spała.Do pokoju otworzyły się drzwi a w nich lekko upita Mei .
-Gdzie byłaś ,martwiłem się -zapytał wstając z łóżka
-Co cię to ! Ninka ..śpi ?-zapytała lekko się przewracając na prawą stronę
-Boże jesteś pijana ,kładz się -mówi D'jok wskazując na łóżko ,prowadząc Mei
-Jutro sobie pogadamy -wyszedł z pokoju
D'jok przed pójściem spać zadzwonił jeszcze do Natii .Chciał ją poinformować że znalazł nowego adwokata na jutrzejszą sprawę.
-Cześć Natii przepraszam że tak pózno dzwonię -mówi drapiąc się po głowie
-Nic nie szkodzi mów o co chodzi ,zapewne o sprawę ?-mówi
-Tak..słuchaj bo ja ....muszę zrezygnować z twoich usług mam już nowego adwokata -mówi ledwo co
-Aha,yy...no to jeżeli tak ..trudno cześć-rozłączyła się
D'jok bardzo ubolewał wiedział że ma nowego adwokata ale bał się co do sprawy że może ją przegrać,poszedł się umyć i pójść spać.
Rano cała drużyna była na treningu niestety nie było na nim Mei która zaspała i miała dużego kaca po wczorajszej imprezie.
-Mei ,obudz się już ranek i mieliśmy trening-mówi Tia budząc swoją koleżankę
-Proszę daj mi wody ,głowa mi pęka -mówi zamkniętymi oczyma
-To ta co stoi na stoliku ?
-Tak -mówi cichym głosem
-Aarch cię zabije wiesz o tym ?? I do tego również D'jok
-Wiem zaraz się ogarnę się i pójdę do Aarcha a jeśli ci chodzi o D'joka to nie mam zamiaru mu się tłumaczyć-odpowiedział i zakryła się kołdrą
W tym samym czasie Robert czekał również skacowany na Micro .
-Siemanko Rob -mówi Micro podając rękę
-Hej ,sorki ale mam małego kaca
-Spoko to może chodz pójdziemy do do baru ?
-Nie ja już wolę posiedzież tu na świerzym powietrzu ,to o czym chcesz gadać ?-zapytał trzymajac ręcy wodę gazowaną
-Jako że jesteś kapitanem drużyny Fire Bullets chciałem cię zapytać ,czy mógłbym do was dołączyć ?
-Jesteś pewny na 100% że chcesz do nas dołączyć?-zapytał kładąc rękę na ramieniu chłopaka
-No tak chcem ,potrzebuję zmian i jestem pewny -powiedział stanowczo wstając z ławki
-Dobrze to ja jeszcze pogadam z Fred'em na pewno się zgodzi idziesz ze mną ?
-Jasne od razu go lepiej poznam -mówi Micro
Micro-Ice i Rob poszli razem do Fredd'a na rozmowę ,trener drużyny FB długo się nie zastanawiał i postanowił ze przyda im się na finałowy mecz coś wielkiego ,co zaskoczy drużynę Snow Kids.
Kiedy Freed zapoznawał Micro z nową drużyną Mei i D'jok rozmawiali .
-Posłuchaj Mei ja dla ciebie zrezygnowałem z Natalii ,załatwiłem sobie nwego adwokata ,a ty spotykasz się z byłą drużyną upijasz się i co ty sobie wyobrażasz ?
-Ja robię to co ja uważam za stosowne ,a poza tym opijałam sukces w połowie był on mój-mówi rozłoszczona
-Idę za jakąś godzinę na rozprawę idziesz ze mną?-zapytał spokojnym tonem głosu
-Tak ,tu również chodzi o Ninę -mówi
Mei poszła jeszcze na rozmowę do trenera ,Aarch postanowił że wieczorem potrenuje a teraz niech się szykuje na rozprawę w sądzie.
D'jok wraz z Mei i Ninką wyszli z hotelu i ruszyli w stronę sądu. Na korytarzu spotkali również opiekunkę Ninki i dyrektorkę Domu Dziecka.
-Proszę proszę ,myślą że państwo wygrają ?-zapytała dyrektorka
-My już wygraliśmy! -mówi rudowłosy
D'jok w myślach sam do siebie mówił
-Nie jestem pewien czy dobrze zrobiłem
Kiedy wszyscy weszli do środka D'jok wrócił na ziemię
-Otwieram rozprawę przeciwko Domu Dziecka na byłej planecie Okibo 2-powiedział sąd
Sąd przesłuchał wszystkich łącznie z Ninką . Mimo iż D'jok miał słabego adwokata na szczęście wygrali.

W następnym odcinku:
,,-Sonny wiem gdzie on trzyma flux'y ''
,,-Nie interesowałeś się ani mną ani nią i co ty sobie wyobrażasz że zdobędziesz nasze zaufanie''
,,-Yuki mam dla ciebie propozycję proszę przyjdz za godzinę do mojego gabinetu''
,,-Isabell to ty czy ja śnie ?''
,,-Ciąża jest zagrożona ,nie wiadomo czy przypadkiem nie poroni''
,,-Myślisz ze mnie wykiwałeś ,finałowy mecz będzie wybuchowy''

sobota, 21 kwietnia 2012

19.Dziś przyjaciele jutro wrogowie ?



,,Dobrze więc ,dziś ja zapraszam cię do siebie na romantyczną kolację,co ty na to ?''
,,Piratsi ,mimo że przegrywają to i tak są świetni''
,,Dobra chodz to już tu,,Galaktyczna Kawiarnia'' widzę że już na nas czeka''
,,Dobrze idzcie na zaplecze,słucham streszczać się''

Sonny i piraci po wyspanej nocy od rana obserwowali restaurację w której poznali tajemnicza kobietę.Sonny przeczuwał że ona może znać Isabellę.
-I co Sonny,przez cały dzień będziemy obserwowali tę restaurację-zapytał Corso
-Posłuchaj może akurat coś będzie podejrzanego , a jak nic to wieczorem jak już nie będzie nikogo w restauracji wejdziemy do środka i z nią porozmawiamy
-Dobrze Sonny ty tu jesteś szefem
Sonny po rozmowie z Corso od razu zadzwonił do D'joka aby powiedzieć mu gdzie jest i przy okazji zapytać się syna co u niego słychać. D'jok zrozumiał że ojciec pojechał szukać jego matki.
D'jok spał dziś w jednym pokoju z Mei i nie chcąc budzić swojej ukochanej udał się do Tii pokoju po małą następnie wziął prysznic i wraz z Ninką ,zeszli do stołówki na śniadanie byli już tam wszyscy
zaszli przy okazji po Mei.
-Hej śpiochy -mówi Micro uśmiechając się w stronę D'joka jakby wiedział co między rudowłosym a Mei zaszło w nocy
-Cześć ,wszystkim i smacznego -odpowiadają
-Słuchajcie to o której dziś mamy trening -zapytała Tia biorąc kęs kanapki
-Nic nam nie mówi kiedy -mówi Thran pijąc herbatę
-Dziś poszedłem do jego gabinetu i nie było go tam ,byłem również u Sibai i Clampa i też nie wiedzieli gdzie jest-odpowiada Rocket
-Co jest Snow Kids ,nie ma obijania ,zaraz trening -mówi Aarch niespodziewanie wchodząc
-Wujku Aarch gdzie byłeś ,martwiliśmy się -mówi Rocket
-Byłem u Adim ,mieliśmy co świętować ,będę ojcem!-wykrzykuje
Cała drużyna złożyła gratulacje i po zjedzeniu śniadania od razu poszli trenować.Snow Kids weszli do holo-trenera a Clamp rzucił im Wambasów.
Piłka poszła w górę przejął ją D'jok następnie obkiwał przeciwnika i podał do Tii która wzbiła się w górę i strzeliła gola.
-Świetnie sobie dziś radzicie -mówi trener
-To już najwyższy poziom umiejętności Wambas -mówi technik
-Tak,zgadzam się z Clampem są dziś w bardzo dobrej formie fizycznej i jak zarówno w psychicznej-wtrąciła się Sibai
Trening Snow Kids poszedł po myśli Aarcha i wieczorem chciał również aby jeszcze potrenowali .W tym samym czasie kiedy SK rozeszli się do swych pokoji ,Piraci wciąż obserwowali restaurację .
-Sonny ,Corso ktoś podejrzany wchodzi do tej restauracji -mówi Arti drapiąc się po głowie
-Co jest ,Arti? Corso to on nasz stary przyjaciel -odpowiada lider
Nagle Matt ciągnie za sobą tą kelnerkę która wypędziła piratów, i skręca jej rękę.
-Patrzecie co on jej robi !-wykrzykuje Benet
-Corso ,idziemy !
-Nie Sonny ty go jeszcze rozdrażnisz ,poczekajmy jak odjedzie wtedy zawieziemy ja do szpital jeżeli jest tu jakiś.
Po kilku sekundach kiedy Matt odjechał swoim samochodem Sonny i reszta załogi podeszli do niej i zabrali ją na statek .
-Hej obudz się -mówi Arti podnosząc jej głowę do góry
-Gdzie ja jestem ,spokojnie wiesz gdzie jest może jakiś szpital to cię do niego zabierzemy -mówi Benet
-Za restauracją trzy przecznice dalej -mówi dziewczyna pijąc wodę podaną przez Artiego
Piraci zabrali Sabinę bo tak miała młoda kelnerka do doktora Szkilskiego był to jedyny lekarz na tej planecie. Piraci czekali na wyniki a w tym samym czasie D'jok oglądał holo-tv
miał już dość okłamywania Micro ale nie mógł wyjawić mu tajemnicy ,wyszedł pospacerować. Przed hotelem zauważył Mei jakiś chłopak pomagał jej wysiąść z samochodu ,D'jok był bardzo rozdrażniony
i jak zauważył długowłosą i tego chłopaka wpadł w szał.
-Odsuń się ! Mei a ty co wyrabiasz ?!!-krzyczał D'jok
-Przestań on był tylko miły,uspokój się!-mówi Mei
-Miły , ja mu zaraz dam miły!
-Spokojnie ,idz się przejdz a potem porozmawiamy na spokojnie-Mei widziała że jej chłopak nie jest w dobrym humorze i że jest roztargniony dlatego powiedziała aby się przeszedł
Na szczęście rudowłosy posłuchał swojej dziewczyny.W tym samym czasie Micro-Ice nie rozumiał zachowania swojego kolegi,myślał cały czas o Natii,kompletnie zapomniał że dziś jest pierwsza rocznica jego i Yuki.
Yuki siedziała w hotelu Electras i nie wiedziała co ze sobą zrobić.Postanowiła zadzwonić do Mei .
-Hej Mei ,jesteś!
-Tak,co się stało Yuki ,czy nie powinnaś dziś świętować?-dopytywała się Mei
-Ehhh...tak powinnam ,ale widzisz Micro-Ice zapomniał ..i nie miałam do kogo zadzwonić-po chwili po policzkach poleciały jej łzy
-Zaraz u ciebie będę ,tylko się zbiorę .Kurcze ale co mam zrobić z Ninką?
-Wez ją ze sobą tu w hotelu mamy specjalny plac zabaw dla dzieci
-Dobrze za około 15 minut będę u ciebie
D'jok spacerując podpisał kilka autografów i stojąc tyłem obrócił się przodem i wpadł na Natalię .
-Yyy..cześć -mówi D'jok nie wiedząc co powiedzieć
-Cześć-mówi Natii patrząc głęboko w oczy swojemu byłemu
-Posłuchaj..może chcesz się przejść?
-No..nie wiem...dobrze
Micro chciał znaleść D'joka aby dał mu numer do Natalii , widząc ich podsłuchał między nimi rozmowę.
-D'jok to uczucie które nas połączyło było niesamowite
-Wiesz Natii ja też tak myślałem i kochałem cię
-Micro nie był taki jak ty .
Micro-Ice był wściekły na swojego przyjaciela ,przysiągł sobie że nigdy mu tego nie wybaczy.Niestety nie chciał słuchać dalszej rozmowy Natii i D'joka.
-On był,jest i mam nadzieję będzie moim przyjacielem ,mam teraz Mei i małą Ninkę
Natalia miała nadal nadzieję że jednak rudowłosy do niej wróci. Mei wraz z Ninką dotarły już do Yuki.
-Nina ,leć się pobawić my tu z ciocią Yuki będziemy siedzieć
-Dobrze -odpowiedziała i pobiegła w stronę dzieci
-Yuki ... ja wiem -mówiła Mei
Yuki nie mogła już wytrzymać i rozkleiła się
-Spokojnie to nie koniec galatyki-mówi długowłosa przytulając do siebie swoją przyjaciółkę
Kiedy Micro-Ice przyszedł przed D'jokiem do hotelu nie mógl zrozumieć ,że przez tyle lat jego kumpel go okłamywał.
-Hej,Micro jesteś -mówi uradowany D'jok
-Jestem a ty jak tam po spotkaniu ze swoją byłą ?Masz mi coś do powiedzenia!
-Ja nie chciałem żeby tak się stało ...
-Posłuchaj myślałem że nie mamy przed sobą tajemnic ale myliłem się
-Wysłuchaj mnie,ona była ...
-Nie chcę słuchać twoich wyjaśnień !!
-Ona sama mnie sprowokowała -mówi D'jok tłumacząc się
-Jak mogłeś mi o tym nie powiedzieć,przez tyle lat!
Micro-Ice wyszedł bez słowa gdzie idzie .Mei nie chciała zostawić Yuki samej dlatego postanowiła że przyjedzie wraz z nią do hotelu SK.
W tym samym czasie Aarch czekał już na swoich zawodników .
-Gdzie wszyscy byliście?Yuki witaj! Co za niespodzianka
-Witaj trenerze -odparła
-Dobra jesteście wszyscy ?
-Trenerze ,chyba Micro-Ice'a nie ma -odpowiedział Ahito zasypiając
-Jak to gdzie jest ?-dopytywała się jego dziewczyna czyli Yuki
-Nie ma go! -mówi Rocket
-Gdzie on jest ,D'jok ty coś o tym wiesz?!
-Posprzeczaliśmy się ,znaczy to mało powiedziane posprzeczaliśmy ,wyszedł bez słowa
Snow Kidsi na szczęście mięli Marka w rezerwie , najpierw trener przepuścił ich przez słupki następnie ćwiczyli na maszynach.
Po skończonym treningu Micro w końcu przyszedł .
-Wiesz jak się martwiłam -mówi Yuki wieszając się na szyję Micro-Ico'wi
-Wiem że zapomniałem o naszej rocznicy proszę to dla ciebie-dając Yuki wielki bukiet kwiatów
-Drużyno ,Aarch trenerze ,nie mógłbym grać już dalej w drużynie Snow Kids wraz z D'jokiem
-Ale jak to...-wtrącił się D'jok
-Z tobą nie będę już rozmawiał .Jak będzie chciał D'jok to wam opowie co się stało.
-Micro-Ice ,ale będziesz mnie dalej odwiedzał-pyta się mała przytulając się do niego
-Jasne ,będę przychodził.
-Mów więc ,co chcesz nam powiedzieć wtrącił się trener
-Rozważałem za i przeciw ,plusy i minusy...i..niestety odchodzę ze Snow Kids
-Nie, nie możesz ,jesteś częścią nas Snow Kids -mówi Tia
-Niestety dziękuję za te wspaniałe chwile z wami i dziękuję tobie trenerze te zwycięstwa tylko dzięki tobie Clampowi i Dame Simbai,niedługo się zobaczymy ,obiecuję
Drużyna była wstrząśnięta ,trener kazał im iść do swoich pokoi i odpocząć.
Piraci przez cały dzień czekali na wybudzenie się ze śpiączki Sabiny .
-Dziękuję za wszystko-mówi młoda dziewczyna
-Odpoczywaj ,powiesz nam czy znasz tą kobietę ze zdjęcia ?-zapytał lider
-Tak,to jest Isabell pracuje razem ze mną ,chciała uciec ,ale wszystko wychodziło na marne ,próbowała próbowała aż w końcu się poddała ,jest teraz żoną i niewolnicą Matta
-Co? Ale jak to?-dopytywał się
-Tak jest jego żoną ,ale traktuje ją okropnie tak samo jak i mnie ,ostatnio została pobita,ale kim ty jesteś Sonny Bleckbonse ?
-Jestem jej prawdziwym mężem
-To ty ? Wiele mi o tobie i D'joku opowiadała tylko dla was chciała z tąd uciec
-Niedługo ją i ciebie z tąd wyciągniemy
-Posłuchaj my pracujemy dla niego ,nie dasz rady nas z tąd wyciągnąć-mówi cichym tonem głosu
-Ty chyba jeszcze dobrze nie znasz piratów ,co złoto?


W następnym odcinku:
,,-Jest zamknięta ,nie wiem czy dacie radę ''
,,-Rozpoczyna się starcie drużyny Shadows i Fire Bullets ''
,,-Jesteś pewny na 100% że chcesz do nas dołączyć?''
,,-To ja robię ci niespodzianki szykuję kolację a ty się spotykasz ze swoja byłą?''
,,-Aarch mamy problem ,nawrót choroby''
,,-Co ty? Arti chyba się nie zakochałeś?''
,,-Otwieram rozprawę przeciwko Domu Dziecka na byłej planecie Okibo 2''
,,-Nie jestem pewien czy dobrze zrobiłem ''

_________________________________________________________
Jak widzicie powstał kolejny rozdział ,zbliżamy się ku końcowi tej serii GF-u. Ale jeszcze trochę potrwa ten sezon.Z boku jest umieszczona ankieta chciałabym abyście ją wypełnili czy mam nadal kontynuować GF a może pisać dalej ale los innej drużyny ,lub zakończyć już pisanie. Proszę o wypowiadanie się w  komentarzach .

niedziela, 15 kwietnia 2012

18.Koleżanka z piaskownicy


''Tak ,trenerze ale Ninka nie jest już taka mała umnie sama się sobą zająć''
''Posłuchaj mych kilka słów dobrze''
''Aarch oni dobrze grają ale widać to nawet gołym okiem że Electras lepiej''
''Tak , kurcze nie myślałem że kiedy kolwiek jeszcze się spotkamy''

Z samego rana jak zwykle Snow kidsi zaczęli trening  grali dziś na przeciwko samych siebie czyli z holo graczamy,jeszcze przed tym D'jok zaprowadził małą do lekarki aby się nią zajęła,Dame Simbai nie miała
nic przeciwko wręcz przeciwnie bardzo się cieszyła ,kiedyś sama miała dziecko ale niestety zachorowało na poważną chorobę nie było na to lekarstwa ,aż w końcu umarło.
D'jok czuł się odrobinę lepiej ,cieszył się na dzisiejsze spotkanie z Natalią ,również Micro-Ice cieszył się jak małe dziecko. Po treningu Aarch był zadowolony ze swoich zawodników i postanowił resztę
dnia dać im wolne. Adin miała dla Aarch niespodziankę ,każdy wiedział że są razem i nie byli zdziwieni jej osobą.
-Cześć ,Aarch i jak drużyna-zapytała wieszając się swojemu wybrankowi na szyję
-Świetnie jest lepiej i chyba Mei już do nas wróci -mówi z zadowoleniem
-Dobrze więc ,dziś ja zapraszam cię do siebie na romantyczną kolację,co ty na to ?-zapytała układając fryzurę Aarchowi
-No dobrze ,ale coś się stało?-zapytał zdziwiony propozycją Adin
-AAaa.. może bedzie okazja ,zobaczysz -powiedziała odchodząc i dając mu tajemniczy zwrok oczami
Aarch był zaskoczony zachowaniem swojej dziewczyny . W tym samym czasie Dame Simbai poinformowała ródowłosego że jutro Mei wraca do hotelu i że być może będzie grać.
-D'jok ,poczekaj chwilkę -mówi Simbai
-Tak,co się stało coś z Ninką ??-zapytał
-Nie z nią dobrze właśnie ogląda galaktyczne bajki ,a ja dostałam wyniki Mei i jest dobrze
-To fantastycznie -mówi ucieszonym głosem
-Jest lepiej i będzie mogła grać
D'jok i Simbai rozmawiali jeszcze przez chwilkę ,a  w tym samym czasie Piraci myśleli co dalej robić z wiązku z tym tajemniczym listem aż w końcu Corso odezwał się
-Sonny a pamiętasz jak rozmawialśmy o tych dwóch planetach które nikt nie zamieszkuje
-Tak ,pamiętam ,a co ?-zapytał
-Wiesz może właśnie jest na którejś Isabella i Matt
-Nie ma na co czekać Corso ,zbieramy się i lecimy
Piraci zaczeli zbierać swoje rzeczy i przygotowywać się do wylotu.Mciro,D'jok i Ninka siedzieli razem w pokoju ,bo za chwilkę miał się zacząć mecz Piratsi vs.Fire Bullets .Micro bawił się na podłodze z małą misiami .
-Kiedy się zacznie ten mecz chwiciałabym już oglądać-mówi mała patrząc się w holo-tv
-Już chwilka ,zaraz będzie -mówi D'jok
-A która drużyna jest lepsza waszym zdaniem -zapytała patrząc a to na Micro ,a to na D'joka
-Piratsi ,mimo że przegrywają to i tak są świetni -mówią razem
<Arcadia Sport>
-Zaczyna się mecz Piratsi Vs.Fire Bullets
-Ale raczej nie będzie tak ekscytujący jak wcześniej-mówi Barry
-Nic nie wiadomo, jak wiemy Piratsi mają już swojego fluxa i nigdy nie doszli do tego poziomu
Już zaczął się mecz  Stevens był przy piłce ,lecz niezbyt długo bo już przed linią obrony zawodniczka FB zabrała mu wślizgiem piłkę i podała do Karoliny grającej w ataku ta następnie obracjąc piłką między nogami podała
do Roba myląc pomocnika Pirats , Rob podał spowrotem do Karoliny ta następnie zrobiła obrut w powietrzu następnie podając do Roba a on posłał piłkę do bramki.
-yYYyy..myslałam ze Piratsi strzelą pierwsi -mówi Ninka
-Mam przeczucie że strzelą -mówi D'jok
Stevens przy piłce podaje do zawodnika przepuszczając piłkę a następnie zdobywa bramkę .Bramkarz FB wykopuje piłkę w stronę Roba ale zawodnik Pirats wyzwolił swój flux a następnie podał do Steva.
Stevens chciał obkiwać zawodnika FB,niestety nie mógł bo Robert zdenerwował się że odebraono mu piłkę i podokosił go. Był żut wolny dla Piratsów i strzelili piękną bramkę ,teraz była przerwa dla zawodników. 2:1 dla Pirats
-Ninko obejrzysz drugą połowę u Dame Simbai? -zapytał D'jok kucając koło małej
-Pewnie ,bardzo ją lubię ,a wrócisz szybko -zapytała
-Jasne czekaj na mnie i kibicuj Piratom -powiedział biorąc za rękę Ninkę
D'jok i Micro wyszli razem na spotkanie z Natalią ,w kawiarni.
-Myślisz że jeszcze mnie pamięta ?-mówi podekscytowany Micro
-Przeciesz ci mówiłem że tak -odpowiada D'jok
-No tak ,spory ale tak się cieszę na spotkanie z nią
-Dobra chodz to już tu,,Galaktyczna Kawiarnia'' widzę że już na nas czeka -mówi D'jok zaglądając
Natalia pomachała swoim kolegom przez okno
-Witajcie ,dobrze że już jesteście
-Czekasz długo na nas -zpaytał D'jok siadając obok
-Nie właśnie przed chwilką weszłam
-Jak wiesz to jest nasz głupkowaty Micro -mówi D'jok wskazując na kolegę
-Hej ,witaj nic się nie zmieniłeś-mówi Natalia całując Micro na powitanie w policzek
-Haha..wiesz zostało mi coś z dzieciństwa
-Dobra przejdzmy do twojej sprawy D'jok przygotowałam wszystko i wysłałam powiadomienie do tego osierodka ,za tydzień mamy tą sprawę
-Dzięki, to teraz może połowę ci dam pieniędzy
-Weś to zabierz ,robię to dla przyjaciela z piaskownicy ,a nie dla pieniędzy
-Na prawdę ? Dobra to dzięki -mówi ródowłosy uśmiechając się do Natii
Druga połowa meczu już się zaczynała z korzyścią dla Piratsów ,Stevens jak zwykle chciał załatwić wszystko sam ,ale właśnie dzięki temu zdobył kolejną wspaniałą bramkę .
Drużyna Fire Bullets była załamana kolejną bramką .
-Słuchajcie ,spokojnie damy radę kryjcie Stevensa ,zabierajcie piłkę przy każdej wolnej okazji-mówi trener FB czyli Fredd przez słuchawkę
Po tych słowach drużyna FB ,nagle tak jakby się odblokowała i zaczęła walczyć o swoje , Robert wślizgiem zabrał piłkę
wyleciał ponad boisko trzymając między nogami piłkę podał spowotem do kolegi  z boiska a on spowrotem do Roba który posyła główką piłkę do siatki.
Reszta meczu była drużyny FB ,zaczęli grać równoczenie ,Karolina wydobyła ogniste kule i za pomocą nich posłała znów piłkę do bramki.Na koniec meczu fantastyczną bramkę strzelił Rob.
Tak mecz zakonczył się wygraną FB 4:3.
Mei po obejrzeniu meczu postanowiła zadzwonić do Simbai czy mogła by dzisiaj wyjść ze szpitala i zrobić niespodziankę D'jokowi.
Simbai zgodziła się ale powiedziała aby Mei się oszczędzała.Długowłosa zaczęła pędem zbierać swoje ubrania.
W tym samym czasie trójka przyjaciół czyli Natii D'jok i Micro-Ice rozmawiali o przeszłości kiedy byli jeszcze dziećmi. Kiedy Micro-Ice poszedł do toalety ,Natalia miała chwilkę aby porozmawiać z D'jokiem
-Słuchaj D'jok czy wtedy kiedy ..wiesz rozstaliśmy się ,nie chciałeś do mnie wrócić-zapytała
-Wiesz ..yy..to było dawno teraz jest Mei i Ninka są najważniejsze w moim życiu i niech tak zostanie-mówi ródowłasy dajć do zrozumienia swojej byłej że nie wrócą do siebie
-Zawsze cię kochałam ,ale ty nigdy nie okazałeś swych uczuć
-Proszę cię zakończym ten temat
-Dobrze,jeżeli tak stawiasz sprawę trudno ,czekałam na ciebie ,a ty co tak po prostu powiedziałeś''musimy od siebie odpoczać ,żegnaj''
-Posłuchaj ja ..nie chciałem cię skrzywdzić
-Dobra nie chcę słuchać twoich wyjaśnień ,spotkamy się na rozprawie pomogę ci tylko ze względu na małą ,cześć!-zostawiła pieniądze na stoliku za kawę i odeszła
Micro był zawiedziony że Natalia miała ważną sprawę ale to zrozumiał.D'jok dlatego zerwał kiedyś z Natii ponieważ namieszała w przyjazni Micro i D'joka . Przed D'jokiem była z Micro-Ice'em ,następnie
zaczęłą firtować z D'jokiem ,ale Micro nigdy się o tym nie dowiedział że kręciła z obydwoma .
-Ona nic sie nie zmieniła ,wiesz co i nadal coś do niej czuję-mówi Micro
-Nie zawracaj nią sobie głowy,nie warto ,jest taka jak kiedyś
W hotelu Mei czekała już na swojego ukochanego ,jako że dawno się już widzieli z D'jokiem chciała przygotować dla niego coś wyjątkowego.
Ninkę oddała Tii aby się nią zajęła ,a Mei zapalała świece które stały na parapecie i na  nie których półkach sama ubrała się w krótką mini i bluzkę z dekoldem.
Przygotowała pyszną kolację a te świece miały dać tajemniczość i romatyczność.
D'jok wchodząc do pokoju nie spodziewał się tego co zaraz zobaczy.
-Dobry wieczór kochanie -powiedziała Mei całując swojego chłopaka
-Witaj..ale jak ty się tu dostałaś..co ty tu robisz ..-mówił wytrzeszczając oczy
-Jak to co tu robię przygotowałam romantyczną kolację dla nas dwojga
-Kocham cię jesteś moim aniołem -wypowiedział te słowa i wzioł Mei na ręcę i zaczął całować tam gdzie się tylko dało
W tym samym czasie Aarch wybierał się na spotkanie z Adin ,był zdenerwowany kupił bukiet czerwonych róż.
-Witaj ..dobrze że już jesteś -mówi Adin
-Witaj ..jestem punktualny jak wiesz -mówi Aarch
-Wejdz czego się napijesz szampana ,no mamy co uczcić -zapytała
-Tak po proszę ale to chyba ja powinienem ..
-Nie ty sobie usiądz , prosze  otwórz to -mówi podekscytowana
-Ale co to jest ?-zapytał
-Byłam u ginekologa i ...  .. będziesz ojcem ,cieszysz się?? -zapytała
-Czy się cieszę jestem najszczęśliwszym mężczyzną w całej galaktyce ,a chłopiec czy dziewczynka ?
-To jeszcze za wcześnie -mówiła
Kiedy Aarch skakał z radości piraci dolecieli właśnie na planetę ''Śmierci''
-I co Sonny czuje tu obecność ,naszego dawnego wroga -mówi Corso
-Tak,ja też to czuję ,ale nigdy nic nie wiadomo
Piraci od razu kiedy przybyli na planetę zaczęli szukać poszlag,niestety nic nie wskazywało na znalezienie Matta wraz z Isabell.
Ta planeta nie była najprzyjemniesza w galaktyce nie dość że występował tu sam piasek to nie dało się tu żyć ,Arti i Benet zauważyli restaurację i chyba była tu jednyną restauracją.
-Sonny,Corso może tu byśmy weszli zapytali się kogoś o Isabelę -zapytał Arti
-Dobra chodzmy ,może akurat coś będzie-mówi lider otwierając drzwi
Kiedy weszli od razu w oczy rzuciła im się kelnerka która podawała klientom zamówienia,było przyjemniej niż na zewnątrz
-Przepraszam czy moglibyśmy przez chwilę porozmawiać-zapytał Sonny
-Przepraszam pana,ale jestem w pracy i nie mam czasu-mówi zakłopotana
-To kiedy bardzo mi na tej rozmowie zależy
-Dobrze idzcie na zaplecze,słucham streszczać się
-Zna pani tą kobietę-pokazuje zdjęcie Sonny
-Ale kim pan jest,proszę natychmiast stąd wyjść
Piraci wyszli z restauracij ale chcieli jutro tu wrócić ,kiedy będzie zamykała,Sonny wiedział że ona zna Isabell.

W następnym odcinku:
''Posłuchaj my pracujemy dla niego ,nie dasz rady nas  z tąd wyciągnąć''
''Jak mogłeś mi o tym nie powiedzieć,przez tyle lat!''
''Gdzie on jest ,D'jok ty coś o tym wiesz?!''
''Przestań on był tylko miły,uspokuj się''
''Rozwarzałem za i przeciw ,plusy i minusy...i..niestety odchodzę ze Snow Kids ''


_________________________________________________________
Przepraszam was że tak pózno dodałam kolejny rozdział ale mam też życie prywatne, są na pewno jakieś błędy ale mam nadzieję że zbyt dużo nie ma . Jak zwykle proszę o komentarze :)